Pierwsze kontrowersje wokół pastora kościoła baptystów zaczęły pojawiać się w listopadzie. W tamtym czasie duchowny zaczął wygłaszać kazania, w których zachęcał wiernych do celowego zarażania się koronawirusem. Określał to "załatwieniem sprawy".
Przeczytaj także: Pracodawca nie zapłacił. Pracownik postanowił zarazić go koronawirusem
Koronawirus w USA. Pastor głosi szkodliwe poglądy na temat pandemii
Zachęcanie wiernych, aby z własnej woli przeszli COVID-19, nie było jedynym nieodpowiedzialnym zachowaniem Barta Spencera. Jak podaje Buisness Insider USA, pastor rozgłaszał fałszywą informację, że nikt z zarażonych nie umarł w wyniku dolegliwości wywołanych przez koronawirusa.
Wszystko jest w porządku. Kilka osób miało COVID, żadna od tego nie umarła. Będzie okej, załatwcie to, pogódźcie się z tym, nie opierajcie się – zapewniał wiernych Bart Spencer (Buisness Insider USA).
Przeczytaj także: Spowiedź w czasie pandemii. Nie każda jest ważna
Kontrowersyjny pastor utrzymuje, że zarówno on, jak i członkowie jego najbliższej rodziny przeszli już COVID-19. Bart Spencer utrzymuje jednak, że dolegliwości związane z zarażeniem koronawirusem były dla niego mniej dotkliwe niż te odczuwane przy okazji grypy.
To nie było nic śmiesznego, straciłem zmysły smaku i węchu, ale moja walka z grypą była gorsza – utrzymuje Bart Spencer (Buisness Insider USA).
Przeczytaj także: Koronawirus może mieć pozytywne skutki? Opublikowano zaskakujące dane
W trakcie nabożeństw prowadzonych przed pastora Spencera regularnie dochodzi do łamania nakazu zasłaniania ust i nosa oraz utrzymywania dystansu społecznego. Sam duchowny zasłania się prawem ludzi do podejmowania własnych decyzji i koniecznością uszanowania ich światopoglądów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.