Nietypową sprawę nagłośniła na Twitterze "Gazeta Stonoga". W poniedziałek 4 lipca na profilu społecznościowym czasopisma udostępniono nagranie, które przypadkowy przechodzeń miał zarejestrować około godziny 1:30 w pobliżu Kościoła Niepokalanego Poczęcia w Krakowie przy ul. Józefa Chełmońskiego.
Skandal w krakowskiej parafii
Na wideo widać kilka młodych, wyjściowo ubranych kobiet, stojących przed furtką na terenie plebanii. Razem z nimi był mężczyzna podający się za proboszcza oraz inny ksiądz, obaj w cywilnym ubraniu.
Autor nagrania sugerował, że duchowni byli wówczas w trakcie zakrapianej imprezy i mieli za sobą już kilka "głębszych". Wyglądało to tak, jakby cała grupa wybierała się właśnie kontynuować wesoły wieczór w innym miejscu.
Na nagraniu padło wiele nieprzyjemnych słów. Duchowni grozili zadzwonieniem na policję, doszło także do lekkich przepychanek. Dziwne zachowanie księży wskazuje, że rzeczywiście mogli oni znajdować się pod wpływem alkoholu. Jeden z nich powiedział do nagrywającego m.in: "matka cię zrobiła na imprezie".
Uwaga! Na poniższym nagraniu padają wulgarne słowa.
Oświadczenie parafii
Kiedy film rozniósł się po sieci, do sprawy odnieśli się przedstawiciele parafii. Jak wskazali w oświadczeniu udostępnionym na Facebooku, widziany na wideo mężczyzna w czerwonej koszulce wcale nie jest - jak zapewniał - proboszczem, tylko wikariuszem. Nie wiadomo, dlaczego podał fałszywe informacje na swój temat.
Księża nie byli pijani. Trzeba także zaznaczyć, że na terenie Parafii nie było obecnego jej Proboszcza, który przebywa aktualnie za granicą; w tej sytuacji jego obowiązki pełni wikariusz i tak należy interpretować słowa wypowiedziane na nagraniu - parafia przekazała w komunikacie.
Parafia poinformowała także, że zajęła się określeniem tożsamości widzianych na wideo kobiet. Według ustaleń żadna z towarzyszek księży nie była niepełnoletnia. Na spotkaniu zorganizowanym na plebanii mieli być obecni również mężczyźni, w tym mąż jednej ze wspomnianych kobiet. W oświadczeniu dodano, że wszystkie zainteresowane osoby są gotowe złożyć zeznania w tej sprawie.
Parafia oprócz tego przeprosiła za zaistniałą sytuację, podkreślając, że "nie powinna ona mieć miejsca, a zachowanie Współbraci, pomimo prowokacji, było wysoce niestosowne". Dodano, że sprawa jest wyjaśniania przez Zarząd Prowincji.
Redakcja "Super Expressu" próbowała zdobyć informacje na temat nietypowego incydentu od przedstawicieli parafii. Osoba, która odebrała telefon, stwierdziła jedynie, że komentarz może udzielić jedynie proboszcz, który jest obecnie za granicą.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.