To była policyjna interwencja z zaskakującym finałem. Jak relacjonuje Radio Gdańsk, policjanci z Wejherowa podjęli interwencję wobec pijanego, awanturującego się 72-latka (w trakcie interwencji miał prawie dwa promile alkoholu we krwi). Sęk w tym, że nie odwieźli go ani do izby wytrzeźwień, ani do policyjnej izby zatrzymań. Zamiast tego wywieźli 72-latka z miasta i pozostawili w lesie.
Jak podaje RMF FM, mężczyznę leżącego w rowie znalazł przypadkowy świadek i to on powiadomił o sprawie policję.
Od razu po otrzymaniu informacji o tym zdarzeniu, Komendant Wojewódzki Policji w Gdańsku natychmiast skierował na miejsce funkcjonariuszy z Wydziału Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Natychmiast zostały wdrożone czynności kontrolne. Powiadomione zostało również Biuro Spraw Wewnętrznych Policji oraz Prokuratura Rejonowa w Wejherowie – poinformowała w rozmowie z "Faktem" kom. Karina Kamińska, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gdańsku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policjanci zostali zawieszeni
Policjanci, którzy pozostawili 92-latka w lesie, zostali zawieszeni w pełnieniu obowiązków służbowych, a Komendant Wojewódzki Policji w Gdańsku wszczął procedurę wydalenia ich ze służby.
Nie ma miejsca w szeregach Policji na tego rodzaju zachowanie, które stoi w sprzeczności z etyką i z pewnością nie ma ono nic wspólnego ze służbą dla ludzi, do której powołany jest każdy policjant – podkreślono w policyjnym komunikacie.
Podczas gdy ważą się losy policjantów, prokuratura próbuje przesłuchać poszkodowanego mężczyznę, ale ten od pięciu dni nie stawia się na wezwania. Funkcjonariusze starają się ustalić miejsce pobytu 72-latka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.