pogoda
Warszawa
aktualizacja 

Nie wiedziały, że się nagrywa. Skandal w przedszkolu w Warszawie

989

Pracownice przedszkola na Starych Bielanach w Warszawie wyśmiewały afrykańskie nazwisko jednego z dzieci, drwiły też z kraju pochodzenia jego ojca. Miały pecha, bo ich rasistowskie komentarze nagrały się na poczcie głosowej mamy chłopca.

Nie wiedziały, że się nagrywa. Skandal w przedszkolu w Warszawie
Skandal w przedszkolu w Warszawie. Zdjęcie ilustracyjne (Pixabay, Alicja)

Przedszkole na Starych Bielanach cieszyło się dotychczas niezłą opinią. Szeroki wachlarz zajęć dla dzieci, dobre jedzenie i opieka pań sprawiały, że polecali je sobie rodzice warszawskich kilkulatków.

Na fali tych opinii z końcem wakacji do placówki postanowiła zapisać swojego syna także pani Dominika. I gdy mały Staś został już prawie przyjęty, a jego rodzice zabierali się za przygotowywanie wyprawki, zdarzył się ten przykry incydent.

Jak relacjonuje "Gazeta Wyborcza", pracownice przedszkola próbowały kontaktować się z mamą Stasia, by ostatecznie domknąć formalności związane z przyjęciem dziecka do placówki. Pani Dominika nie odebrała, ale fragment rozmowy w gabinecie bez jej udziału nagrała jej komórka.

To, co odsłuchała później, sprawdzając swoją pocztę, wprawiło ją w osłupienie. Kobiety, które słychać na nagraniu, w rasistowski sposób komentowały pochodzenie ojca. - A może, ku***, nie mówi po polsku - mówi jedna z nich. - Spokojnie, mieszka w Polsce, to niech się nauczy! Kur***, we Francji musiał od razu mówić po francusku - odpowiada druga.

Jeśli taka sytuacja panuje w administracji, u dyrektorki, to znaczy, że taka sama może panować w całym przedszkolu. Jeśli dyrektorka na to pozwala, nie świadczy to o tym miejscu zbyt dobrze, w sytuacjach publicznych takie słowa są karalne. Mam nadzieje, że zostaną wyciągnięte konsekwencje, a kuratorium zrobi w tym miejscu kontrolę - mówi pani Dominika w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Trwa ładowanie wpisu:facebook

Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, do którego trafiło skandaliczne nagranie, i który jako pierwszy je opublikował, kontaktował się z dyrekcją przedszkola.

Rozmawiałem z dyrektorką szkoły, która twierdzi, że nie wie, kogo słychać na nagraniu, ale zapewniła, że sprawą się zajmie. Chciała również przeprosić matkę Stasia za zaistniałą sytuację. Czekamy na odpowiedź z kuratorium - przekazał Gazecie Wyborczej, Konrad Dulkowski z OMZRiK.

Matka chłopca nie zdecydowała się nie posyłać chłopca do tej placówki. Sprawa trafiła także do Kuratorium Oświaty. Dyrektorka przedszkola, z którą skontaktowała się "Gazeta Wyborcza", poinformowała, że zrezygnowała ze stanowiska.

Zobacz także: Pomysł na biznes: Zajęcia muzyczno-twórcze dla dzieci
NA ŻYWO
Autor: BBI
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Przeżyła atak rekina. Na pomoc ruszyli nieznajomi
Oto co pasażer bmw pokazał w kierunku policji. Szybko się doigrał
Rekordowa aukcja listu z Titanica. Mówią, że był proroczy
Odprowadzasz deszczówkę? Musisz uważać. Kary nawet do 10 tys. zł
Weronika nie daje znaku życia od czterech dni. Trwają poszukiwania nastolatki
Lista najgroźniejszych bakterii szpitalnych. Jak się przed nimi chronić?
Nie żyje Bogdan Gumulak. Strażak przegrał walkę z nowotworem
Poleciał do Madrytu z dziewczyną i całą drużyną rugby. 21-letni Brytyjczyk zaginął
Kontrowersyjny gość w klubie golfowym Trumpa. Chce wybielaczem leczyć raka i Covid
Zobaczyła marchewkę "w kożuchu". Od razu chwyciła za telefon
Co Trump mówił do Zełenskiego w Watykanie? Ekspertka odczytała z ruchu warg
Mówili, że to smugi po świecach. Pleśń zniszczyła zdrowie małżeństwa
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić