Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Ewelina Kolecka
Ewelina Kolecka | 

Skandal w Sanoku. Radna PiS aresztowana. Policja zatrzymała w sumie 6 osób

670

Do zatrzymania urzędniczki doszło w województwie podkarpackim. Grażyna R.-C. ze Starostwa Powiatowego w Sanoku miała udostępniać osobom niepowołanym dane z bazy urzędu. Poza R.-C. aresztowano pięć innych osób.

Skandal w Sanoku. Radna PiS aresztowana. Policja zatrzymała w sumie 6 osób
Urzędniczka z Sanoka trafiła do aresztu (Pixabay, falco)

Jak podaje "Fakt", Grażyna R.-C. pracowała w wydziale komunikacji. 56-letnia urzędniczka dysponowała dostępem do danych osób, które rejestrowały samochody. Jest także radną Prawa i Sprawiedliwości w radzie miejskiej, gdzie pełni rolę przewodniczącej jednej z komisji.

Skandal w Starostwie Powiatowym w Sanoku. Grażyna R.-C. kupczyła danymi?

Według ustaleń "Gazety Wyborczej" Grażyna R.-C. jest podejrzewana o to, że przekazywała dane właścicieli samochodów osobom prowadzącym działalność ubezpieczeniową. W konsekwencji ubezpieczyciele kontaktowali się z klientami urzędu, proponując zawarcie umów –w tym na obowiązkowe ubezpieczenia.

Policja do tej pory zatrzymała w sprawie łącznie sześć osób, z czego pięcioro stanowią mieszkańcy powiatu sanockiego, a jedna leskiego. Są w wieku od 27 do 56 lat. "GW' podaje, że większość jest spokrewniona lub spowinowacona z Grażyną R.-C.

Zobacz także: Zobacz też: Żółte strefy w całej Polsce. Jakie obostrzenia obowiązują?

W sprawie zabrał głos Sebastian Niżnik, były starosta. Jak przyznał, w okresie pełnienia przez niego kadencji otrzymywał skargi na zachowanie Grażyny R.-C. W 2011 roku okazało się, że osoby rejestrujące nowe samochody natychmiast otrzymywały ofertę od ubezpieczycieli z agencji zaprzyjaźnionej z R.-C.

Niżnik zdecydował się wówczas wyciągnąć konsekwencję wobec urzędniczki i przeniósł ją na inne stanowisko. Jak wyjaśnił, do zwolnienia Grażyny R.-C. nie doszło tylko dlatego, że nikt nie zgodził się na pełnienie funkcji świadka w sprawie. Urząd nie dysponował również wystarczająco silnymi dowodami.

To nie była pierwsza skarga, ale ta przesądziła o tym, że przeniosłem tę panią na inne stanowisko. Nikt nie chciał być świadkiem w tej sprawie, a bez mocnego dowodu przegralibyśmy sprawę w sądzie pracy – wyjaśnił Sebastian Niżnik w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Grażyna R.-C. oraz pozostali zatrzymani będą musieli odpowiedzieć za przekroczenie uprawnień oraz niedopełnienie obowiązków funkcjonariusza publicznego. Grozi im nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Troje aresztowanych na wniosek prokuratury spędzi trzy miesiące w areszcie. Wobec pozostałych zaprowadzono dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju oraz wpłatę poręczenia majątkowego.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Oto, co serwowali w tatrzańskiej restauracji. Potężna kara
Odkryj tajemnice nocy. Sprawdź swoją wiedzę w łamigłówce
Ojciec zaginionego Krzysia Dymińskiego nie wytrzymał. "Nie ma mojej zgody"
Mocne słowa gen. Skrzypczaka. "Wystarczy na 10 dni"
Pasażer próbował otworzyć drzwi samolotu. Maszyna była 9 km nad ziemią
Programy komputerowe, które ułatwiają życie. Czy znasz je wszystkie?
Hiszpanie piszą o Lewandowskiej. Otwiera nowy biznes
Wytyczne księdza ws. kolędy. Mieszkańcy: "To już tradycja"
Wyniki Lotto 21.11.2024 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Nakaz aresztowania Netanjahu. "Istotny krok w kierunku sprawiedliwości"
Zmasowane ataki Izraela na Liban. Ponad 47 zabitych
Wrocławski McDonald's podbija sieć. Kolorowe neony, światła i tłumy klientów
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić