Dariusz Urbański twierdzi, że w ostatnim czasie jest non stop atakowany przez osoby, które chcą mu zaszkodzić w karierze politycznej. Burmistrz Murowanej Gośliny w przesyłanym między mieszkańcami miasta nagraniu jest widziany z kobietą, która trzyma w dłoni coś, co przypomina skręta.
W kolejnym ujęciu Urbański wykonuje gest, jakby wciągał coś nosem ze stołu. Redakcja o2 kontaktowała się w tej sprawie z burmistrzem, jednak był on nieuchwytny. Dyrektor biura komunikacji społecznej skomentował wideo w ten sposób: "Film przedstawia żartobliwą scenkę ze spotkania prywatnego, która została celowo wyjęta z kontekstu, aby sugerować, że były na nim obecne zabronione substancje".
O polityku zrobiło się głośno już jakiś czas temu. W ubiegłym roku do sieci trafiły nagrania z sylwestra, gdzie widać Urbańskiego całującego swoją ówczesną sekretarkę. Później miał miejsce kolejny skandal, gdy okazało się, że burmistrz wraz z innymi urzędnikami wysyłali ok. 3 tys. SMS-ów premium za prawie 8 tys. zł. ze służbowych telefonów. Burmistrz musiał pieniądze zwrócić. Sprawę wysyłania kosztownych SMS-ów ujawnił radny Murowanej Gośliny Kamil Grzebyta.
Konflikt między radnym a burmistrzem
Radny Grzebyta na swoim profilu na Facebooku odniósł się do krążącego w sieci nagrania.
Nie wiem, kim są ci ludzie, którzy go nagrali, ale sytuacja jasno pokazuje, że D.U. stracił kontakt z rzeczywistością. Nie chodzi o samą substancje, ale całą sytuację. Siedząc w samych gaciach wciągał przez nos proszek, gdy ktoś go nagrywał. Nie wiem, czy wiedział w ogóle, co się dzieje wokół niego i dlaczego dał się nagrać, ale wiem, że takie materiały mogą być użyte na przykład w celu szantażu - oznajmił radny.
Grzebyta podkreśla, że burmistrz nie powinien dłużej sprawować urzędu. - Pytanie, czy jest tego więcej, czy ktoś już nie wykorzystał jego słabości, by potem uzyskać jakąś korzyść. Czy mógł wykorzystać swoje wpływy jako burmistrz i ulec, by uniknąć kompromitacji? Ta sytuacja jasno pokazuje, że D.U. stracił możliwość sprawowania urzędu burmistrza. Nie chodzi już tylko o wstyd - pisze Grzebyta.
Według burmistrza Dariusza Urbańskiego radny Kamil Grzebyta atakuje go i działa na jego niekorzyść, gdyż planuje startować na burmistrza w kolejnych wyborach.
Nie ja kazałem burmistrzowi całować się z sekretarką i wrzucać nagrania do internetu. Nie kazałem burmistrzowi wysyłać smsy na panią Kobus. Nie kazałem burmistrzowi palić blantów ani wciągać fufu na imprezie. To nie ja odpowiadam za kłopoty pana Urbańskiego. Nie ja wkładam mu jego aroganckie wypowiedzi do ust - komentuje zarzuty Urbańskiego radny Grzebyta.
Niektórzy zarzucają radnemu, że prowadzi kampanię i chce wygryźć Urbańskiego ze stanowiska. - Nie ukrywam, że rozważam możliwość startu w następnych wyborach, decyzji jeszcze nie podjąłem, ale nie mam zamiaru nikogo okłamywać, że się nad tym nie zastanawiam. Jednakże niezależnie od tego ani od tego, czy byłbym radnym, czy nie, to nadal działałbym tak, jak działam - skomentował Grzebyta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.