20 grudnia w Moskwie prezenterka telewizyjna urządziła "prawie nagą" imprezę. Wśród gości była m.in. chrześnica Putina, Ksenia Sobczak. Do sieci wyciekły zdjęcia z imprezy rosyjskich bogaczy.
W Rosji wywołał on niemały skandal. Wiele osób wyraziło oburzenie, że w dobie wojny w Ukrainie ktoś urządza takie spotkania w rosyjskiej stolicy. Tym bardziej, że rosyjskie elity mają się za obrońców konserwatywnej moralności i krytykują wszelkie zjawiska, jakie przychodzą z Zachodu.
Przykład idzie jednak z góry. Kiedy na przełomie 1999 i 2000 roku Rosja prowadziła wojnę z Czeczenią, jej ówczesny premier Władimir Putin bawił się w klubie ze striptizem. Było to dokładnie 25 grudnia, na sześć dni przed tym, gdy Borys Jelcyn zrezygnował z funkcji prezydenta. Pełniącym obowiązki głowy państwa został Władimir Putin, który z kilkuletnią przerwą pozostaje na Kremlu po dziś.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wspominają wizytę Putina. Oto słowa striptizerki
Putin wraz z kilkoma ministrami i funkcjonariuszami z Kremla udał się do klubu "Luna" w Petersburgu. Panowie siedzieli naprzeciwko sceny. Choć w klubie panowały wówczas rygorystyczne zasady bezpieczeństwa, lokalu nie zamknięto całkowicie dla publiczności.
Rosyjskie media pisały, że tamtego wieczoru w klubie "Luna" odbywały się pokazy zatytułowane "Moonlight Extravaganza". Ich elementem była m.in. "erotyczna bitwa byków z półnagim torreadorem". Były także tancerki w "luksusowych i niezwykle odważnych kostiumach, które podkreślały wdzięki". "Express Gazeta" pisała, że Putin oglądał show z nieskrywanym zaciekawieniem.
Jeden z reporterów opisał, co zawierał program rozrywkowy tamtego wieczoru - "miłość między recepcjonistką i pokojówką", "taniec kobiety-węża", "walka potężnego byka z kruchą torreadorką" - można się tylko domyślać, co te opisy znaczą.
"Niezawisimaja Gazieta" rozmawiała z jedną z tancerek, która zauważyła Putina wśród gości. - Przyłapałam go, jak patrzył na mnie. Poczułam się nawet trochę niezręcznie - opisała kobieta.
Co ciekawe, Putin zostawił w klubie swój autograf. W swoim wpisie wyraża zadowolenie z wizyty. Podpis ówczesnego premiera odpowiada temu w oficjalnych dokumentach. Tablica z autografem wisiała w klubie do 2003 roku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.