Jako pierwsza nagranie ze zdarzenia opublikowała w mediach społecznościowych Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva!.
W piątek na trasie do Morskiego Oka przewrócił się koń wiozący turystów. Sprawa ujrzała światło dzienne dzięki opublikowanemu nagraniu. Widać na nim jak jedno z ciągnących bryczkę zwierząt leży na boku.
Czytaj także: Szczere wyznanie Schreiber. "Od lat sama ogarniam dom"
Furman podszedł do zwierzęcia i uderzył konia w pysk. Rumak wstał, po czym został na nowo zaprzęgnięty do wozu. Do całej sprawy odniosło się już ministerstwo klimatu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dobrostan zwierząt to kompetencja Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ale w poniedziałek przedstawiciele Ministerstwa Klimatu i Środowiska będą pracować z Tatrzańskim Parkiem Narodowym, bo taki scenariusz jak z tego filmu, to nie jest odosobniony przypadek - czytamy w komunikacie resortu opublikowanym w serwisie X.
Policja bada sprawę. Będą zatrzymania?
To oczywiście nie wszystko, bowiem cała sprawa trafiła na policję. Mundurowi dokładnie analizują film, który pojawił się w mediach społecznościowych.
W związku z pojawieniem się w mediach filmu oraz informacji dotyczących upadku konia ciągnącego wóz na drodze prowadzącej z Palenicy Białczańskiej nad Morskie Oko tatrzańscy policjanci podjęli czynności sprawdzające pod kątem ewentualnego zaistnienia przestępstwa z art. 35 Ustawy o Ochronie Zwierząt - czytamy na stronie mundurowych.
Jak czytamy w dalszej części komunikatu, policjanci poddają analizie obecny w mediach film, docierają do świadków zdarzenia, osób biorących w nim udział oraz właściciela zwierzęcia, celem dokładnego sprawdzenia i wyjaśnienia wszystkich okoliczności tej sprawy.
Czytaj także: Emmanuel Macron wymienił Polskę. Wymowne słowa
Według polskich przepisów, za zabijanie zwierząt i znęcanie się nad nimi grozi aktualnie kara pozbawienia wolności do lat 3.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.