Takie historie nie zdarzają się często. Nasi zachodni sąsiedzi piszą o spektakularnym przypadkowym znalezisku w Bremie w Niemczech. Mały chłopiec podczas zabawy w piaskownicy odkrył rzymską monetę sprzed około 1800 lat.
Chłopiec znalazł skarb w sierpniu ubiegłego roku na terenie jednej ze szkół podstawowych w Bremie. Zabrał ze sobą do domu znalezisko, którego początkowo nie można było zidentyfikować. Później rodzice wysłali e-mail do archeologa państwowego z Bremy.
Czytaj także: Rubik ocenił kierowców w USA. Padły mocne słowa
Jak podkreśla portal morgenpost.de, ekspert mimo przesłanych zdjęć początkowo nie był w stanie dokonać dokładniejszej oceny, dlatego poprosił młodego znalazcę o przybycie na dzień otwarty. Chłopiec pojawił się i przekazał monetę pracownikom państwowego wydziału archeologii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Eksperci zidentyfikowali znalezisko jako rzymski srebrny denar. Późniejsze bardziej szczegółowe analizy wykazały, że była to moneta z czasów panowania cesarza Marka Aureliusza, który kierował Cesarstwem Rzymskim w latach 161-180 n.e.
Moneta waży około 28,5 grama i została wybita w czasach, gdy imperium mierzyło się z inflacją. Spadek wartości pieniądza w tamtych czasach oznaczał, że do jego wytworzenia używano znacznie mniejszą ilość srebra - poinformowano w niemieckich mediach.
Jak monety trafiły do Niemiec?
Monety rzymskie znaleziono wcześniej podczas wykopalisk w Bremerhaven i sąsiedniej Dolnej Saksonii. Znajdowały się tam osady germańskie. Monety trafiły na tereny poza granice Cesarstwa Rzymskiego jako przedmiot handlu wymiennego lub jako zapłata dla najemników.