Miejskie dożynki w Sandomierzu dość niespodziewanie zyskały ogólnopolską sławę. Rozgłos imprezie zapewniły bardzo nietypowe wieńce dożynkowe stworzone w dużej części ze słomy. Całość została uformowana w kształcie ludzkich postaci, którym naklejono twarze prezydenta Andrzeja Dudy i jego żony Agaty.
Para prezydencka została przedstawiona w iście regionalnym stylu. Postać kobiety została zaopatrzona w czerwone korale na szyi oraz kolorową chustę na głowie. U mężczyzny zdecydowanie najbardziej rzucało się w oczy odświętne nakrycie głowy z wystającym ziołem oraz czerwona muszka.
Fotografie wieńca odbyły się szerokim echem w mediach społecznościowych. Wielu internautów uznało go za krytykę pary prezydenckiej i również wyraziło swoją dezaprobatę w komentarzach.
Idealne, tylko na chochołów się nadają - napisał komentujący.
Jaka piękna ta nasza ojczyzna ! Aż płakać się chce - skomentował internauta.
Dziennikarze "Gazety Wyborczej" dotarli do organizatorów dożynek. Dyrektor Sandomierskiego Centrum Kultury przyznał jednak, że nie ma nic wspólnego z prezydenckim wieńcem. Ten nie został nawet nigdzie zgłoszony przed imprezą. Wojciech Dumin nie chciał go oceniać w przeciwieństwie do pracownika Wojciecha Chmiela, który uznał konstrukcję za kicz. Wieniec powstał w dzielnicy Zarzekowice w Sandomierzum, jednak nie wiadomo, kto jest jego autorem.
To typowy kicz. Kiedy widzieliśmy to z daleka, zastanawialiśmy się, co to za kukły. Myśleliśmy najpierw, że to może są rycerze. Potem patrzymy i mówimy: "Ooo, prezydent i prezydentowa! - powiedział "Wyborczej" Wojciech Chmiel.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.