Do nietypowego zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem w miejscowości Stary Smokowiec na Słowacji. Na stacji kolejowej w popularnej wśród turystów miejscowości górskiej pasażerowie zauważyli nietypowego gościa. W śmietniku buszował niedźwiedź. Nie przeszkadzali mu czekający na pociąg pasażerowie.
Niedźwiedź grzebał w śmietniku na dworcu
Na nagraniu, które pojawiło się na kanale społecznościowym Portalu Górskiego, w Starym Smokowcu widać młodego niedźwiadka, który próbuje wejść do kosza na śmieci. Kosz stoi na stacji kolejowej — tuż przy wejściu do budynku dworca. Obok siedzi mężczyzna, któremu zupełnie nie przeszkadza niedźwiedź.
W tym okresie szukający jedzenia niedźwiedzie to dość częsty widok w górach. Czasami, tak jak w opisanym przypadku, schodzą one niżej i nawet wchodzą do górskich miasteczek. Jak mówią w Tatrzańskim Parku Narodowych, po słowackiej stronie niedźwiedzi jest dużo więcej niż po polskiej.
Drapieżniki wchodzą do miast, szukając jedzenia
W poprzednich latach wielokrotnie zdarzało się, że drapieżniki zaglądały blisko ludzkich osad — głównie do Starego Smokowca, czy Wysokich Tatr. Niejednokrotnie tamtejsi mieszkańcy, jak i służby mają problem ze niedźwiedziami, które straciły naturalny lęk przed człowiekiem.
Przypominamy, że w przypadku spotkania z niedźwiedziem nie należy ulegać panice. Jeżeli to możliwe, trzeba spokojnie się oddalić. Nawet zaniepokojone zwierzę z reguły szybko się uspokaja, gdy człowiek zamanifestuje chęć odejścia - dodają przyrodnicy z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Nie pierwszy taki przypadek
To już kolejny przypadek w tym roku, kiedy niedźwiedzie niebezpiecznie zbliżają się do terenów zamieszkałych przez ludzi. W maju 2021 roku przyrodnicy z TANAP (słowackiego odpowiednika Tatrzańskiego Parku Narodowego) zastrzelili dwa niedźwiedzie, które często podchodziły do hotelu Śląski Dom w Dolinie Wielickiej.