Bucza stała się jednym z symboli okrucieństwa wojsk Władimira Putina w Ukrainie. Na początku kwietnia po oswobodzeniu podkijowskiego miasta przez ukraińskich żołnierzy na jaw wyszły przerażające fakty. Okazało się, że okupanci dopuścili się tam mordu na bezbronnych cywilach. Ukraińcy zostali zaatakowani w biały dzień. Świat obiegły zdjęcia masowych grobów i porzuconych na ulicach ciał zamordowanych ofiar.
Ślady wojny w Buczy widać było na każdym kroku. Oprócz wielu ciał zamordowanych na ulicach leżały wraki czołgów i innych spalonych sprzętów. Korespondent wojenny Illia Ponomarenko pokazał na Twitterze, jak wygląda miasto nieco ponad 3 tygodnie od wyjazdu rosyjskich okupantów. Już na początku kwietnia mieszkańcy przystąpili do sprzątania, czego efekty widać gołym okiem już dziś.
Ponomarenko porównał zdjęcia jednej z ulic z Buczy. Na fotografii wykonanej bezpośrednio po oswobodzeniu miasta widać wojenny krajobraz pełen wraków. Na drugim kadrze nie ma już śladów po wojnie. Ukraińcom udało się dokładnie posprzątać cały teren.
Na skalę wyczynu Ukraińców zwrócili uwagę internauci. Wśród nich był m.in. Mark MacKinnon. Kanadyjski korespondent wojenny stwierdził, że był na wielu frontach, jednak nigdy nie widział, aby obywatele okupowanego kraju tak szybko przystąpili do sprzątania. Jego podziw wobec postawy Ukraińców podzielili inni komentujący.
Byłem w kilku strefach wojen, ale nigdy nie widziałem kraju, który ruszyłby tak szybko - w środku konfliktu - by posprzątać wrak. To tak, jakby istniało ogólnokrajowe pragnienie jak najszybszego zmycia plam wojny - napisał korespondent.