Do kontrowersyjnej akcji klimatycznych aktywistów doszło w Muzeum d'Orsay w Paryżu, gdzie można podziwiać dzieło Moneta. Jedna z działaczek ruchu ekologicznego "Riposte Alimentaire" przykleiła na płótnie, kartkę z fikcyjnym pejzażem.
To właśnie namalowałby Claude Monet prawdopodobnie w roku 2100, gdyby do tego czasu nie zostały podjęte żadne radykalne kroki w celu powstrzymania zmian klimatycznych - poinformowali aktywiści w mediach społecznościowych.
O swojej akcji poinformowali sami aktywiści zamieszczając nagranie. Młoda kobieta nosi na sobie białą koszulkę z napisem "4 st. piekło". Do zaklejenia użyła czerwonego płótna, które ma symbolizować kres naszego świata.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aktywiści snują ponurą wizję
Aktywistom chodzi o zmiany klimatyczne i globalne ocieplenie. Jak twierdzi ruch, znaczące ocieplenie może nastąpić do 2100 roku na południu Europy.
Będzie przypominać Saharę, śnieg zniknąłby z Himalajów, a monsun w północnych Indiach zostałby zakłócony, co znacząco odbiłoby się na rolnictwie. Lista tych mrożących krew w żyłach przykładów może być bardzo długa - pisze Riposte Alimentaire. - Nikt nie chce żyć w takim świecie. Jednakże podążamy tą drogą, szczególnie ze względu na nasz ekobójczy system rolnictwa.
Po zaklejeniu obrazu Moneta zareagowały francuskie służby. Kobieta została zatrzymana, natomiast dzieło sztuki po obejrzeniu przez konserwatora zostało powieszone ponownie.
Wspomniany ruch ma na koncie podobne akcje. Aktywiści w ten sposób chcą zwrócić uwagę na skutki zmian klimatycznych. "Pole Maków" to dzieło pochodzące z 1873 roku.