Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji wywołał falę kontrowersji. Wiele oburzonych osób wyszły w czwartek na ulice całej Polski, aby zamanifestować swój sprzeciw. Symbolem Strajku Kobiet stał się znak czerwonej błyskawicy. Pojawił się na maseczkach i plakatach wielu manifestantów. W sieci opublikowano fragmenty programów TVP, w których dziennikarze i specjaliści stacji porównali znak do symbolu nazistowskich oddziałów SS.
Czytaj także: Strajk Kobiet. Rydzyk zabrał głos. Padły ostre słowa
W sieci rozgorzała dyskusja na temat odważnego porównania. Wiele osób stwierdziło, że dziennikarze posunęli się zdecydowanie za daleko. Znak SS składał się z dwóch liter "S" wyglądających jak błyskawice, a znak Strajku Kobiet jest po prostu błyskawicą. Internauci od razu wychwycili porównanie i wyśmiali je w mediach społecznościowych. Podobny znak zauważyli, chociażby w symbolu ładowania telefonu, czy energii na skrzynce elektrycznej.
Internauci zauważyli, że symboliki z błyskawicą używały również Grupy Szturmowe. Były to drużyny harcerskie Szarych Szeregów.
Porównanie pojawiło się po raz pierwszy w materiale Marcina Tulickiego. Ten został wyemitowany w "Wiadomościach TVP" 25 października. O zdanie zapytano profesora Wiesława Wysockiego z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Niestety specjalista nie wspomniał o innych zastosowaniach pojedynczej, a nie podwójnej błyskawicy w historii. Internauci wyśmiali uczonego w sieci.
Podobieństwo znaku używanego teraz podczas demonstracji przez kobiety i znaku runicznego nazistowskiego - powiedział profesor Wysocki w rozmowie z dziennikarzem TVP.
Przeczytaj także: Zakaz aborcji w Polsce. Mądre słowa zakonnicy po decyzji TK
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego został ogłoszony w czwartek. Trybunał orzekł, że możliwość dokonania aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu jest niezgodna z Konstytucją RP.