Smutne wieści przekazał światu syn zmarłego. Tex ogłosił informację o śmierci swojego ojca w mediach społecznościowych. W pożegnalnym poście przyznał, że jego odejście było totalnie niespodziewane i nagłe. Powstała również zbiórka pamięci 45-latka. Rodzina chce uzbierać 30 tysięcy dolarów, które mają pokryć koszty jego pobytu w szpitalu i pochówku.
Odejście taty było dla nas wszystkich zaskoczeniem i czymś, co będziemy odczuwać przez bardzo długi czas - napisał Tex.
John stworzył ze swoim synem Texem kanał na TikToku, który stał się kultowy. Duet nagrywał tam filmiki, na których przedstawiał śmieszne, reżyserowane scenki. Autorzy wykorzystywali groźny wygląd 45-latka. Ten był tam przedstawiany jako uosobienie siły i bardzo restrykcyjny ojciec. Syn sprawiał za to wrażenie osoby, która chce niekiedy udowodnić swoją wyższość.
W rzeczywistości John miał być bardzo dobroduszną i pozytywną osobą. Według syna zawsze otaczała go aura, która sprawiała, że chciało się spędzać z nim czas. Dodał również, że nigdy nie było negatywnych momentów w ich relacji. 45-latek nie był biologicznym ojcem Texa i pojawił się w jego życiu, kiedy ten miał 4 lata.
Nigdy nie było z nim żadnego negatywnego momentu ani rozmowy, która nie kończyłaby się. Tata miał 45 lat, kiedy odszedł, ale powiem Wam, że ten człowiek przeżył to bez żalu i starał się jak najlepiej wykorzystać każdy dzień - napisał Tex.
Śmierć bohatera filmików jest jednoznaczna z końcem twórczości duetu. Druzgocąca informacja wywołała wielki smutek wśród fanów Johna. Na TikToku pojawiło się nawet specjalne wideo pożegnalne autorstwa Texa. W zaledwie dwa dni obejrzało je ponad 13 milionów internautów. Wielu z nich wyraziło swój żal w komentarzach.
To wielki cios dla społeczności TikToka - napisała internautka.
Jest mi tak przykro z powodu Twojej straty braci - skomentował użytkownik TikToka.
Czytaj także: Schrony w Atenach. Fala piekielnych upałów nad Europą