Od 19 kwietnia mieszkańcy bloku przy Nakielskiej w Bydgoszczy mierzą się z nieprzyjemnymi skutkami awarii kanalizacji. Jak donosi "Gazeta Pomorska", jeszcze w środę 24 kwietnia znaczna część piwnicy zalana była fekaliami. Jedna z lokatorek w rozmowie z dziennikarzami stwierdziła, że działania zarządcy budynku ograniczyły się do położenia na zabrudzonej podłodze kartonów.
Kobieta oskarża firmę Bydgoscy Zarządcy Nieruchomości o opieszałość. Sprawą próbowała zainteresować zarówno policję, jak i straż miejską. - Dzielnicowy przyszedł, popatrzył i pyta, po co wzywałam policję. Zaczął, że powinnam wezwać inne służby. A ja na to: Chciałam, żebyście to zobaczyli — relacjonuje kobieta.
Przedstawiciele zarządcy przekonują, że zajmują się problemem. - Niepotrzebnie próbuje się wokół tego robić hałas — stwierdziła pracownica firmy Bydgoscy Zarządcy Nieruchomości, cytowana przez gazetę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lokatorka bloku postanowiła zwrócić się o pomoc w walce ze śmierdzącym problemem także do sanepidu. Przyznała, że zrobiła to z obawy przed zagrożeniem epidemiologicznym stworzonym przez zalegające w piwnicy fekalia.
Sanepid otrzymał dwa zgłoszenia w sprawie awarii kanalizacji w Bydgoszczy
Przedstawiciele Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy potwierdzili otrzymanie dwóch zgłoszeń w sprawie fekaliów, które zalały piwnicę bloku przy Nakielskiej 64. Oba odbyły się drogą telefoniczną. Pierwsze 22, drugie 24 kwietnia.
Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Bydgoszczy nie podjął jednak żadnych działań, co wynika z braku "kompetencji w zakresie usterek technicznych instalacji wodno-kanalizacyjnej obiektów budowlanych".
Zgodnie z zapisami zawartymi w ustawie Prawo Budowlane organem kompetentnym jest tutaj Inspektorat Nadzoru Budowlanego dla Miasta Bydgoszczy, do którego zgodnie z kompetencją informacja dotycząca zdarzenia została przekazana z PSSE w Bydgoszczy — przekazała Marta Myśliwiec, z Oddziału Komunikacji Społecznej bydgoskiej Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.