Osunięcie się ziemi i błota nastąpiło w czwartek w kopalni jadeitu w stanie Koczin na północy Birmy. Wielu górników było wtedy w pracy. Już wiadomo o 113 ofiarach śmiertelnych. O tragedii i trwającej akcji ratunkowej poinformowała lokalna straż pożarna na swoim profilu na Facebooku.
Służby musiały zawiesić akcję ratunkową. Ulewny deszcz, który doprowadził do tragedii, tymczasowo uniemożliwił także dalsze działania poszukiwawcze. Obecnie w Brimie trwa pora deszczowa, która rozpoczyna się w maju a kończy w październiku.
Władze ogłosiły, że to jeden z najstraszliwszych wypadków, do jakiego doszło w tym niebezpiecznym przemyśle. Po wznowieniu poszukiwań liczba ofiar śmiertelnych prawdopodobnie wzrośnie.
Śmiertelne wypadki w tym regionie to nie rzadkość. Kopalnie są nieodpowiednio zarządzane, w wielu z nich nie przestrzega się norm bezpieczeństwa. W kwietniu 2019 r. podobne osunięcie ziemi, spowodowało śmierć 55 osób. Tragedie miały także miejsce w poprzednich latach.
Birma jest największym na świecie producentem jadeitu. Organizacje działające na rzecz praw człowieka alarmują, że dochody z tych cennych minerałów są często wykorzystywane przez rząd i lokalne grupy bojowników do finansowania konfliktów zbrojnych w regionie.