Do przerażających wydarzeń, niczym z horroru doszło na moście w Toronto, po tym, jak jadąca Teslą grupa przyjaciół niespodziewanie uległa wypadkowi drogowemu i uderzyła w barierkę.
W wyniku uderzenia auto zaczęło wypełniać się dymem, a drzwi Tesli zblokowały się uniemożliwiając ucieczkę z pojazdu. Jedną z pasażerek uratował Rick Harper, pracownik Poczty Kanadyjskiej. Mężczyzna zbił szyby w samochodzie, dzięki czemu kobieta mogła uciec przed ogniem i dymem.
Czytaj także: Pożar niedaleko centrum handlowego w Warszawie. Internauci nie wierzą, że to przypadek
Nie można było otworzyć drzwi. Przypuszczam, że młoda kobieta próbowała otworzyć drzwi od środka, ponieważ była bardzo zdesperowana, żeby się wydostać - tłumaczył mężczyzna na łamach lokalnych mediów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłumaczył, ze nie dostrzegł w samochodzie reszty poszkodowanych osób ze względnu na duże zadymienie wewnątrz pojazdu.
Według ekspertów od spraw pożarnictwa przyczyną niesprawności drzwi była awaria akumulatora w wyniku uderzenia. Kapitan straży pożarnej z Calgary, Randy Schmitz, tłumaczył, że drzwi elektrycznych samochodów potrzebują prądu by działać.
Intensywność pożaru jest z pewnością bezpośrednio związana z ogniwami akumulatora w Tesli - powiedział Jim Jessop, zastępca szefa straży pożarnej.
W wypadku życie straciła czwórka przyjaciół - 25-letni Neelraj Gohil, jego siostra Ketaba Gohil (29 lat), Jay Sisodiya i Digvijay Patel, straciło życie w wypadku w Toronto.