"Uwaga! Dziś wieczorem (29.06) burze z gradem i silny wiatr. Możliwe przerwy w dostawie prądu. Zabezpiecz rzeczy, które może porwać wiatr" - napisano w treści ostrzeżenia, jakie od środowego poranka rozsyła Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.
Jeszcze zanim stosowny alert RCB trafił na telefony milionów Polaków, o kiepskich prognozach pogody na środowy wieczór ostrzegali synoptycy z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Nie mają oni wątpliwości, że część kraju będzie musiała się zmierzyć z trudnymi warunkami atmosferycznymi.
Alert RCB rozsyłany do Polaków. Możliwe przerwy w dostawie prądu
W ocenie IMGW największe zagrożenie dotyczy zachodniej części Polski, gdzie spodziewane są burze z gradem i silny wiatr. Wichury mogą doprowadzić do zerwania sieci energetycznej, przez co należy być przygotowanym na przerwy w dostawach prądu.
Czytaj także: Polacy są wściekli. Mają dość Orlen Vitay
Właśnie w tym celu wysyłany jest alert RCB, abyśmy zdążyli naładować niezbędne urządzenia, które pozwalają nam na kontakt ze światem zewnętrznym, a także posiadali pod ręką latarki i inne niezbędne przedmioty w tego typu sytuacjach.
O ile w zachodniej części kraju spodziewane są burze z gradem, o tyle na wschodnich krańcach Polski spodziewane są dalsze fale ciepła. Synoptycy wskazują, że temperatura wyniesie tam ok. 29-30 st. C. Taki upał utrzymywać się będzie w czwartek i piątek.
Synoptycy z IMGW nie mają najlepszych wiadomości dla mieszkańców pogranicza Lubelszczyzny i Podkarpacia. W tym regionie w najbliższych godzinach słupki w termometrach mogą się zatrzymać na rekordowych 37 st. C.
Ochłodzenie zapowiadane jest dopiero na najbliższy weekend. Wtedy temperatura w kraju spadnie do 24-27 st. C. Następnie taka aura powinna utrzymać się z nami na co najmniej kilka dni.
Czytaj także: Największy błąd w upały. Prowadzi do hipertermii
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.