To była zacięta walka. Do pomocy Diunie poznańskie ZOO zaangażowało weterynarzy ze specjalistycznym sprzętem aż z Berlina.
Nasza ukochana Diuna bardzo źle się czuje. Długie życie, kawał historii, przekochany nosorożec... Natychmiast wezwaliśmy na pomoc najlepszych specjalistów, dr Julia Bohner i najnowszy sprzęt diagnostyczny z IZW w Berlinie przybyli z pomocą. Ale rokowania są niedobre... Prosimy o kciuki, bardzo ale to bardzo potrzebne! - pisali pracownicy ZOO.
Niestety niespełna dzień później podzielili się ze swoimi obserwatorami smutną informacją.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Diuna odeszła dziś przed godziną szóstą rano (...) Była symbolem Ogrodu. Diuna, dziękujemy, że byłaś z nami. Traktujemy to jako dar od losu, że było nam dane Cię spotkać. Byłaś wyjątkowa - czytamy na profilu poznańskiego ZOO.
Nie da się ukryć, że Diuna była dosłownie symbolem ogrodu, ponieważ jej rysunkowa podobizna mieściła się w logo poznańskiego ZOO.
Czytaj także: Złe wieści z zoo. "Natychmiast wezwaliśmy pomoc"
Większość życia spędziła w Poznaniu
Diuna miała trzydzieści sześć i pół roku. 26 lat swojego życia mieszkała w poznańskim ZOO. Urodziła się w Lichtenburg Centre pod Pretorią w Republice Południowej Afryki. W ciągu swojego życia miała dwóch partnerów: Dino i Kwiu. Urodziła też dwoje dzieci. Była samicą w sędziwym wieku, niemniej nosorożce białe potrafią dożyć nawet 50 lat.
Miała mieć towarzyszkę
Pracownicy poznańskiego ZOO informowali, że planują przywiezienie samicy nosorożca, która będzie towarzyszyła Diunie.
Za kilka tygodni przyjedzie do niej inna samica nosorożca, także w starszym wieku, żeby panie dotrzymywały sobie wzajemnie towarzystwa. Nie możemy doczekać się obejrzenia momentu, w którym się poznają! - informowali.
Niestety, nie będzie im już dane się poznać.
Czytaj także: Tragedia w zoo. Nosorożec zabił kobietę
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.