Smutne informacje o śmierci Aliny Dąbrowskiej przekazał na Instagramie Wiktor Krajewski. W krótkim wpisie autor oddał cześć zmarłej. Była więźniarka Auschwitz-Birkenau odeszła w wieku 98 lat. Nie wiadomo, co bezpośrednio doprowadziło do jej śmierci.
Są takie osoby, które spotykasz i od pierwszych chwil zmieniają w Tobie coś w środku. I taka była Alina Dąbrowska, która po pierwsze przywróciła mi przyjemność z pisania, a po drugie sprawiła, że mój wewnętrzny malkontent stracił na intensywności. Pani Alino, chapeau bas za to, jakim człowiekiem Pani była - napisał Wiktor Krajewski.
Alina Dąbrowska wielokrotnie opowiadała o swoim pobycie w Auschwitz-Birkenau. Przed laty w rozmowie z "Super Expressem" porównała obóz zagłady do piekła na Ziemi. Trafiła tam po tym, jak podpisała deklarację, że jest "wrogiem narodu niemieckiego". Po trafieniu tam w trakcie II wojny światowej otrzymała numer 44165.
To był paraliżujący strach. Jeśli istnieje piekło, to ono musiało dokładnie tak wyglądać - mówiła Dąbrowska w rozmowie z "Super Expressem".
Alina Dąbrowska mówiła o swego rodzaju paradoksie dotyczącym tego trudnego okresu życia. Pomimo brutalności i trudów zapamiętała z niego bardzo wiele. Jej opowieści stały się świadectwem dla kolejnych pokoleń.
Najbardziej pamiętam jak już ogolili mi głowę, ubrali w pasiak i trafiłam do bloku. To było tak silne wrażenie, że od razu pomyślałam, że właśnie tak musi wyglądać piekło. Jak już się położyłam na pryczy, to rozpłakałam się tak bardzo, że nie byłam w stanie przestać - opowiedziała niegdyś "Super Expressowi" więźniarka.