75-letni Karol XVI Gustaw i 78-letnia królowa Sylwia zachorowali na COVID-19, podaje agencja Reuters, bazując na szwedzkich źródłach. Doszło do tego akurat w momencie, kiedy w całej Szwecji, a także w sąsiednich państwach, m.in. w Norwegii, szaleje koronawirus, w tym nowy wariant Omikron. Przykładowo - 21 grudnia odnotowano tam ponad 21,5 tys. nowych przypadków.
Król Karol, a także jego małżonka przechodzą chorobę łagodnie. Dużo odpoczywają pod opieką lekarzy w Pałacu Drottningholm pod Sztokholmem. Jak poinformowano - oboje przyjęli trzy dawki szczepionki. Ostatnia była "przypominającą".
Król i królowa, którzy są w pełni zaszczepieni trzema dawkami szczepionki, mają łagodne objawy i czują się dobrze, biorąc pod uwagę okoliczności - brzmi fragm. oświadczenia dworu królewskiego (Reuters).
Król Karol trafił na nagłówki portali, gdy skrytykował rząd ws. COVID-19
Co ciekawe, w 2020 roku monarcha krytycznie wypowiedział się o rządzących, którzy jego zdaniem "nie poradzili sobie z wirusem". Wskazywała na to m.in. wysoka liczba ofiar śmiertelnych wśród osób starszych (chodzi o dane z 2020 roku).
Myślę, że przegraliśmy. Mamy wielu, którzy zginęli i to jest straszne - mówił król Karol (cyt. przez BBC).
Szwedzi bardzo cierpieli w trudnych warunkach. Myślę o wszystkich członkach rodziny, którzy nie byli w stanie pożegnać się ze zmarłymi bliskimi. To trudne i traumatyczne doświadczenie, nie mieć ciepłego pożegnania - dodał.
Skandynawski kraj, ojczyzna monarchy, dość łagodnie podszedł wtedy do pandemii koronawirusa. Skutki tego, zdaniem króla, były opłakane.