Opozycyjne białoruskie media alarmują, że z dnia na dzień w kraju można zaobserwować coraz więcej przybywających z krajów arabskich migrantów. Kanał "Chartija-97" podaje, że ludzie gromadzą się nawet w ścisłym centrum Mińska.
Na nagraniach, które pojawiają się w mediach społecznościowych widać tłumy migrantów pod jedną z największych galerii handlowych miasta - "Galerią Mińsk".
Świadkowie opisują, że w ostatnich dniach miejscowi starają się unikać tego miejsca. Na filmie widać też, że ochrona centrum handlowego nie wie, w jaki sposób może wpłynąć na sytuację.
Byłam tam dziś — sami Arabowie są. Mają ze sobą jakiś bagaż, tłumy gromadzą się tuż przed galerią. Białorusinów jest mniej niż migrantów - opisuje mieszkanka Mińska w mediach społecznościowych.
Migranci otrzymują wizy na lotnisku w Mińsku
Tymczasem niezależny portal KYKY dotarł do informacji, które świadczą o tym, że białoruskie biura podróży są zaangażowane w akcję transportu migrantów z krajów arabskich na teren Unii Europejskiej. Jak podaje portal, dwanaście białoruskich biur otrzymało uprawnienia do wydawania wiz cudzoziemcom bezpośrednio na lotnisku w Mińsku.
Według źródeł Biełsatu najwięcej podobnych operacji przeprowadziły biura podróży "Oscar Tour" i "Vizak", założone przez obywateli Iraku. Ich przedstawiciele mogą swobodnie wchodzić do "strefy bezpieczeństwa" lotniska z komputerami i drukarkami, aby migranci mogli składać wnioski wizowe.
Wiza indywidualna dla turysty zagranicznego na lotnisku w Mińsku kosztuje 180 euro, ale jeśli złożysz wniosek zbiorowy dla 50-60 osób, koszt wizy zostanie obniżony do 30 euro na osobę - czytamy na stronie KYKY.
Nawet 500 migrantów dziennie
Jak informuje portal, dziś mińskie lotnisko przyjmuje około 500 takich "turystów" dziennie. O działaniach białoruskich władz ws. migrantów alarmował już wcześniej rząd niemiecki. Władze tego kraju, podobnie jak władze niemal całej Europy, obarczają winą za kryzys migracyjny białoruskiego dyktatora Alaksandra Łukaszenkę i mówią o "szantażu".
W toku śledztwa ustalono już, że imigranci otrzymują białoruskie wizy studenckie. Migranci zaczynają swoją podróż do Niemiec na lotniskach w Bagdadzie (Irak), Dubaju (Zjednoczone Emiraty Arabskie), Bejrucie (Liban), Ammanie (Jordania), Stambule (Turcja), a od połowy września 2021 r. także w Damaszku (Syria).
Po przybyciu do Mińska lokalna straż graniczna lub milicja przewozi ich w rejon granicy z Polską, w miejsca niepilnowane przez polską straż graniczną. Po nielegalnym przekroczeniu granicy migranci udają się do Niemiec. Według informacji gazety migranci muszą zapłacić nawet do 4 tys. euro za "zorganizowany przez Białoruś przemyt".