Ursula Wanecki jest z pochodzenia Polką, ale od 1985 roku mieszka w Niemczech. Od lat występuje na różnych wydarzeniach jako kanclerz Niemiec Angela Merkel, ze względu na swoje niesamowite podobieństwo do niemieckiej polityk. W piątek w wyjątkowym wywiadzie wideo kobieta opowiedziała o swojej karierze sobowtóra jednej z najbardziej wpływowych kobiet na świecie.
Sobowtór Angeli Merkel - jak to się zaczęło?
"Moja kariera sobowtóra naszej kanclerz zaczęła się bardzo powoli. W rzeczywistości to zapoczątkował to mój wnuk. Powiedział do córki: "Mamo, patrz, babcia jest w telewizji" – wspomina Wanecki w wywiadzie wideo.
Potem nadszedł karnawał w Attendorn i wpadłam na pomysł, aby przebrać się za kanclerz. Kupiłam zieloną kurtkę, spodnie z tkaniny. Zrobiłam tabliczkę z napisem "biuro kanclerza". I tak się zjawiłam. I wszystkim się to podobało - kontynuuje kobieta.
Za namową rodziny Wanecki wysłała zdjęcia do agencji reklamowej, gdzie dostała pracę, w ramach której miała zachęcać obywateli niemieckich do głosowania, między innymi poprzez występy i sesje zdjęciowe. Zdarzało się, że osoby postronne nie tylko brały ją za prawdziwą Merkel, ale też nie wierzyły jej, gdy przekonywała, że nią nie jest.
Kiedyś podczas sesji w Berlinie dostałam petycję obywatelską z prośbą o zmianę czegoś. Wyjaśniłam, że to tylko zdjęcia i że nie jestem kanclerzem. Byli tak zirytowani, nie uwierzyli, że nie jestem Merkel i nie chcieli słuchać, że to była tylko sesja – powiedziała.
Czas na emeryturę
Ponieważ Merkel nie startuje w nadchodzących wyborach, które mają odbyć się we wrześniu, Wanecki nie może się doczekać, by schować do szafy swoje kolorowe blezerki.
To była przygoda, ale cieszę się, że ta przygoda się kończy i że będę mogła zrobić to, na co czekałem od dawna, na przykład wyruszyć w wielką wyprawę nad Bałtyk, czy podróż po naszym kraju na dłuższy okres czasu – powiedziała.
Mam nadzieję, że nasza kanclerz również będzie w stanie to zrobić - dodała.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.