Maja Kołodziejczyk - dziennikarka i pisarka - podzieliła się na TikToku historią z ostatniej podróży pociągiem. Jak wyjaśniła, chciała "w spokoju poczytać książkę", okazało się to jednak niemożliwe. Naprzeciwko kobiety siedział pasażer, który uprzykrzał przejazd innym, a jednocześnie twierdził, że to jego podróż została zakłócona.
- Kiedy chciałaś w spokoju poczytać książkę, ale obok usiadł pan i już wiesz, że "wiać nudą" to nie będzie - kwituje autorka krótkiego nagrania, nawiązując do naklejki przymocowanej do fotela i zachęcającej do korzystania z audiobooków.
Czytaj także: Awantura w pociągu. Pasażer posiedzi w więzieniu
Jak słyszymy podczas nagrania, dwie kobiety wdały się w sprzeczkę z mężczyzną, który zwrócił im uwagę. Pasażerowi pociągu nie spodobało się, że kobiety ze sobą rozmawiały (zdaniem autorki nagrania, "znacznie ciszej niż on").
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jedna z kobiet ze spokojem tłumaczy rozmówcy, że "będą się odzywać", ponieważ "jadą transportem publicznym".
Jak panu się nie podoba, to może się pan przesiąść - mówi kobieta.
- Nie podoba mi się - odpowiada poirytowany pasażer i radzi kobiecie, by to ona przesiadła się w inne miejsce.
Na trawę powinni k**** wszyscy iść - rzuca mężczyzna, a po chwili nazywa współpasażerki "przekupkami".
Czytaj także: Musiała stać w pociągu. Z zemsty pogryzła konduktora
Siedział boso, bekał i zwracał innym uwagę
Temat głośnych rozmów w transporcie publicznym nierzadko wzbudza kontrowersje. Okazuje się jednak, że pasażer, który zwracał innym uwagę, sam miał sporo na sumieniu.
Odpowiadając na komentarze pod nagraniem, Maja Kołodziejczyk wyjaśniła, że to mężczyzna miał problem z kulturalnym zachowaniem podczas podróży i sam powinien się stosować do swoich uwag, ponieważ "siedział boso całą drogę, bekał i puścił bąka".
Użytkownicy TikToka podzielili się w komentarzach swoimi doświadczeniami z podróży.
"Raz jak jechałam (5 godzin prawie) wsiadła dziewczyna i chłopak, śpiewała całą drogę, wysiadałam, stała za mną i dalej śpiewała", "Ostatnio próbowałam czytać to jakaś babka paplała chyba do znajomego, który też próbował zająć się czymś na laptopie byłam w szoku, ile rzeczy można mieć do powiedzenia do kogoś, kto w ogóle nie słucha", "Jechałam w strefie ciszy. Jakaś matka uznała, że to wspaniały pomysł, aby usiąść tam z płaczącym dzieckiem. Zwróciliśmy uwagę konduktorowi a ten kazał nie narzekać… resztę podróży siedziałam w Warsie" - czytamy.
"Idealny filmik dla tych, którzy ciągle narzekają na dzieci w pociągach" - podsumowuje jedna z internautek.