Władimir Sołowjow uznawany jest za jednego z czołowych przedstawicieli kremlowskiej propagandy.
W ostatnich miesiącach prezenter państwowej telewizji Rossija 1 nieustannie porusza temat wojny w Ukrainie, usprawiedliwiając przy tym wszelkie decyzje Władimira Putina oraz zbrodnie popełniane na froncie przez rosyjskich żołnierzy.
Doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy - Anton Heraszczenko opublikował na Twitterze fragment nowego programu, w którym Sołowjow skupił się na Polsce oraz krajach bałtyckich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Największymi "rusofobami" są teraz Polska i kraje bałtyckie. Mają nadzieję, że teraz rozerwą Rosję strzępy i wszystko ułoży się po ich myśli. Uformowały sojusz byłych obrażonych prowincji, daremnie wyzwolonych przez Rosję i mówią teraz, że mają sojusz - tłumaczy propagandysta.
- Rosyjski propagandysta Sołowjow uważa, że Finlandia i Polska marzą o ponownym przyłączeniu się do "imperium rosyjskiego" i próbują zostać do niego ponownie wciągnięte - zauważa Anton Heraszczenko.
Helsinki i Warszawa rozwijały się dobrze, gdy były częścią imperium rosyjskiego. Wyszli jako mniej lub bardziej, ale kulturalny naród. Polska to bardzo skomplikowany przypadek - tłumaczył swą dziwną tezę rosyjski propagandysta.
Zaufany człowiek Putina
Władimir Sołowjow na antenie Rossija 1 prowadzi m.in. polityczny talk-show. Jest do tego stopnia zaangażowany w realizację celów dezinformacyjnych reżimu, że otrzymał miano "żołnierza Putina".
Do swoich programów zaprasza gości popierających linię Kremla i "dyskutuje" z nimi m.in. na temat rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Rosyjscy propagandyści w państwowej telewizji nie przyjmują do wiadomości wielu porażek, które dotykają armię Władimira Putina. Nikt nie usłyszy tam o problemach zmobilizowanych żołnierzy, o braku dostępu do jedzenia, picia, sprzętu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.