Do tej tragedii doszło 27 czerwca w Małej Fatrze po słowackiej stronie Karpat. 38-letnia Anna wybrała się na wędrówkę po górach z trójkę swoich dzieci w wieku 4, 7 i 8 lat.
38-letnia Anna spadła w przepaść
W pewnym momencie Anna pośliznęła się i runęła w 100-metrową przepaść. Nie dawała już znaków życia.
Czytaj także: Wypadek w centrum Moskwy. Samochód należy do Cyryla
Według wstępnych informacji kobieta wpadła do wąwozu i już nie reagowała. Troje małych dzieci (w wieku 4, 7 i 8 lat) pozostało na szlaku turystycznym - przekazują słowackie służby.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Świadkiem wypadku był mężczyzna. Natychmiast wezwał na miejsce pomoc. Dla Anny było jednak za późno. Ratownicy wyciągnęli ciało z wąwozu, a lekarz oficjalnie potwierdził zgon.
Lekarz i ratownik medyczny zostali opuszczeni w teren za pomocą wyciągarki pokładowej. Po tym, jak udało im się wyciągnąć turystkę z odsłoniętego terenu, lekarz mógł jedynie stwierdzić zgon – przekazała Zuzana Hopjakoková, rzeczniczka Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, cytowana przez słowackie media.
Słowackie służby prowadzą teraz śledztwo w sprawie wypadku 38-latki. Jak przekazuje portal tvnoviny.sk to nie kobieta się pośliznęła a jej najmłodsze dziecko. Anna chciała je przytrzymać, uratowała dziecko przed upadkiem, ale sama spadła w przepaść.
Przyczyną upadku mogła być także trudność we wspinaniu się. Chociaż szlak, którym podążała kobieta, nie należy do najtrudniejszych, wymaga pewnego doświadczenia. Nie jest najlepszym miejscem na wędrówkę z trójką małych dzieci. Nie wiadomo dlaczego kobieta wybrała akurat to miejsce.