Często praca ratowników i ratowniczek medycznych nie należy do łatwych. Nie dość że muszą zmagać się z ludzkim nieszczęściem podczas wielogodzinnych dyżurów w niedofinansowanym sektorze leczniczym to czasem wzywani są z zupełnie błahych lub nie wymagających medycznej pomocy powodów.
Tak było w ostatnią sobotę, 3 grudnia gdy karetkę wezwano do leżącego na przystanku mężczyzny. Zgłoszenie z dyspozytorni dotyczyło ul. 11 Listopada w Jastrzębiu-Zdroju gdzie natychmiast udali się ratownicy medyczni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na miejscu okazało się, że mężczyzna nie zasłabł, a jego stan spowodowany jest upojeniem alkoholowym. 52-latek pijany do nieprzytomności tak bardzo zdenerwował się na chcących wybudzić go ratowników medycznych, że rzucił się na nich w agresywnym szale.
Uderzył drzwiami ratowniczkę, szarpał i wyzywał ratownika
Ratowniczkę medyczną uderzył drzwiami od karetki, a jej kolegę z zespołu szarpał i popychał. Nie obeszło się także bez wyzwisk, aż w końcu zdesperowany zespół karetki zadzwonił po policję.
Mundurowi obezwładnili napastnika, po czym przewieźli go do policyjnego aresztu. Za napaść na funkcjonariuszy publicznych podczas pracy mężczyźnie grozi do trzech lat więzienia.
Ustawa o Państwowym Ratownictwie Medycznym, obejmuje osoby udzielające pierwszej pomocy albo kwalifikowanej pierwszej pomocy oraz osoby wchodzące w skład zespołu ratownictwa medycznego ochroną przewidzianą dla funkcjonariuszy publicznych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.