W lutym ubiegłego roku, policjanci dostali zawiadomienie o podpaleniu samochodu na jednym z osiedli w Sulechowie. Kilka dni później doszło do podobnego incydentu na innej ulicy.
Do działań natychmiast przystąpili policjanci z wydziału kryminalnego sulechowskiego komisariatu, jednak sprawca pozostawał nieznany. Jak się później okazało, aby uniknąć identyfikacji, wiedząc gdzie są rozmieszczone kamery miejskiego monitoringu, wybierał ulice bez kamer, aby nie dać się namierzyć.
Podpalał samochody w Sulechowie
Policjanci jednak cierpliwie cały czas prowadzili działania operacyjne, bo wiedzieli, że w końcu sprawca podpaleń popełni błąd i zostanie przez nich zidentyfikowany - mówi podinsp. Małgorzat Stanisławska, rzeczniczka policji w Zielone Górze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak też się stało. Mężczyzna został namierzony i zatrzymany po ostatnim podpaleniu samochodu, do którego doszło 23 marca. Okazało się, że podpalaczem jest 46-letni mieszkaniec Sulechowa. Mężczyzna był w przeszłości notowany za inne przestępstwa.
Jak powiedział policjantom, do działań skłaniał go "wewnętrzny impuls". Podpalał samochody które miały numery rejestracyjne z innych powiatów i województw. Straty przez niego spowodowane to niemal ćwierć miliona złotych.
46-latek jest znany sulechowskim policjantom. Był notowany za przestępstwa przeciwko mieniu. Mężczyzna usłyszał zarzuty podpalenia dziewięciu samochodów i przyznał się do tych czynów. Sąd tymczasowo aresztował 46-latka na trzy miesiące.