Pasożyt dostał się do oka 24-latki, gdy przygotowywała się do snu. Charlotte Clarkson nosiła specjalne soczewki kontaktowe, które zakłada się na noc. W trakcie snu modelują one rogówkę w taki sposób, żeby w ciągu dnia móc swobodnie funkcjonować bez wspomagania.
Straciła wzrok po założeniu soczewki. W oku zagnieździł się pasożyt
W wodzie z kranu znajdowała się acanthamoeba. Dostała się ona do oka Charlotte Clarkson i zagnieździła w prawej rogówce. To rodzaj ameby zdolnej pasożytować na zwierzętach, w tym – ludziach. Ich obecność wywołuje u nosiciela chorobę zwaną akantamebozą. Objawia się ona poprzez ziarniakowe zapalenie mózgu lub pełzakowate zapalenie rogówki.
Przeczytaj także: Wziął prysznic w soczewkach. Oślepł na jedno oko
U Charlotte Clarkson do zapalenia rogówki, a w konsekwencji – utraty wzroku w prawym oku. Ponieważ 24-latka miała mokre ręce, ameba znajdująca się w kropelkach wody dostała się między powierzchnię oka a soczewkę kontaktową i tak zdołała wniknąć do organizmu nosicielki.
Charlott Clarkson nosiła soczewki kontaktowe od 13. roku życia. Dzień po wniknięciu pasożyta do jej organizmu kobieta miała wrażenie, że w jej oku tkwi ziarnko piasku. Okulista zdiagnozował u 24-latki jęczmień i przepisał leki.
Clarkson była zmuszona borykać się z licznymi dolegliwościami, które wywołuje obecność pasożyta. 24-latka doświadczała silnego bólu oraz ekstremalnej wrażliwości na światło słoneczne. Wywoływała je acanthamoeba, dosłownie "zjadająca" rogówkę młodej kobiety. Dopiero po wizycie u specjalisty okazało się, że młoda kobieta cierpi nie tylko z powodu obecności jęczmienia.
Spojrzał mi w oko pod mikroskopem i dosłownie zadrżał. Powiedział: "o mój Boże"- i wtedy już wiedziałam, że nie mam do czynienia z jęczmieniem – wspominała Charlotte Clarkson w rozmowie z "Daily Mail".
Charlotte Clarkson przyznała, że zdawała sobie sprawę z zagrożeń, jakie niesie branie prysznica lub pływanie z soczewkami kontaktowymi. Przyznaje jednak, że nie miała pojęcia, że nawet dotknięcie oka wilgotną dłonią może wywołać tak tragiczne skutki.
Wiedziałam, że branie prysznica lub pływanie z jakimkolwiek rodzajem soczewek kontaktowych jest niebezpieczne, ale nie miałam pojęcia, że nawet najmniejszy kontakt z wodą może nieść za sobą tak niszczycielskie skutki – przyznała Charlotte Clarkson w rozmowie z "Daily Mail".
Przeczytaj także: Nosił szkła kontaktowe przez 14 godzin dziennie. Prawie oślepł
Młoda kobieta ma za złe producentom soczewek, że nie ostrzegli jej przed skutkami dotykania produktów mokrymi rękami. Uważa, że powinni oni zamieszczać na opakowaniach stosowną informację.
To skandal, że firmy produkujące soczewki kontaktowe nie muszą umieszczać na opakowaniach informacji "jak korzystać" lub naklejek "bez wody" – oburza się Clarkson.