Jak informuje magazyn internetowy "Ukraińska Prawda", Appaz Kurtamet miał przekazać przyjacielowi, który walczy w antyrosyjskim ochotniczym batalionie Krym, równowartość niecałych 14 dolarów, czyli około 60 złotych.
Przeczytaj także: Zdjęcie z Ukrainy. Rosjanie chwalą się "pelerynami-niewidkami"
Tatar skazany na kolonię karną. Rosjanie nie mieli litości
Appaz Kurtamet jest rodowitym Tatarem krymskim. Wyrok w sprawie 21-latka wydał kontrolowany przez rosyjskiego okupanta sąd w Symferopolu na Półwyspie Krymskim nad rzeką Sałhyr. Jego sprawę nagłośnił Dmitro Lubinets, rzecznik praw człowieka Najwyższej Rady Ukrainy.
Siedem lat więzienia w kolonii o zaostrzonym rygorze, z czego pierwszy rok w więzieniu. Taki wyrok wydał kontrolowany przez Rosję Kijowski Sąd Okręgowy z oddziałem w Symferopolu przeciwko Tatarowi krymskiemu Appazowi Kurtametowi – poinformował Dmitro Lubinets na swoim koncie w serwisie Telegram.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Syn rzecznika Putina miał walczyć w Ukrainie. Prawda wyszła na jaw
Wyrok w sprawie Appaza Kurtameta został wydany na podstawie art. 208 ust. 1 Kodeksu karnego Federacji Rosyjskiej. Dotyczy on przestępstwa "utworzenia formacji zbrojnej, kierowania taką formacją lub jej finansowania". W rzeczywistości jednak, podaje "Ukraińska Prawda", 21-latek nie chciał sfinansować wrogiej okupantowi formacji, lecz pożyczył znajomemu pieniądze. Ten z kolei w międzyczasie postanowił do takiej wstąpić.
Przeczytaj także: Rosjanie porozrzucali miny na plaży. Nie żyje Andriej Diudin
Wyrok Appaza Kurtameta nie jest jeszcze prawomocny. Adwokat 21-latka zapowiedział, że zamierza złożyć apelacje. Początkowo prokuratura żądała dla rzekomego wroga Federacji Rosyjskiej jeszcze wyższej kary, bo 10 lat.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.