Kanał OSINTtechnical na portalu "X" zamieścił nagranie, na którym widać stający w płomieniach czołg T-90M. Załoga, mimo widocznego ognia, zdecydowała się kontynuować jazdę, wycofując się z pola walki. Decyzja mogła wynikać z obawy przed kolejnymi atakami ukraińskich dronów.
Jak wskazuje "Interia", choć ogień na pędzącym czołgu robi wrażenie, raczej wątpliwe jest, że pojazd doznał większych uszkodzeń. Płomienie nie znajdowały się w bezpośrednim sąsiedztwie najważniejszych elementów czołgu, takich jak komora silnika.
Wiele wskazuje na to, że czołg mógł zostać zaatakowany dronem z ładunkiem zapalającym. Z frontu docierały do nas informacje, że drony są w stanie przenosić ładunki przypominające popularne koktajle Mołtowa, które umożliwiają wywołanie pożarów w pojazdach opancerzonych przeciwnika.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czołg T-90M. Co o nim wiadomo?
Czołgi T-90M weszły na wyposażenie rosyjskiej armii w 2020 roku. Jest to najnowszy pojazd wykorzystywany na froncie przez Rosję. Wersja M charakteryzuje się lepszą o około 15-20 proc. celnością niż działa czołgów T-90. Mogą być z niego wystrzeliwane zarówno standardowe pociski, jak i pociski przeciwpancerne 9M119 Refleks.
Otrzymał też wzmocnione opancerzenie z reaktywnymi modułami Relikt, co ma stanowić ochronę przed pociskami przeciwpancernymi APFSDS. Moduły te znajdują się z przodu i z każdej strony wieży. T-90M wyposażony został także w zdalnie sterowaną stację uzbrojenia. Maszyna wyposażona jest w silnik diesla V-92S2 o mocy 1000 KM. Czołg osiąga prędkość maksymalną do 60 km/h.