Podczas czwartkowego spotkania na Kremlu Władimir Putin i Aleksandr Łukaszenka dyskutowali o zawieszeniu broni w Ukrainie oraz pogłębieniu współpracy między Rosją a Białorusią. Dyktatorzy, zwłaszcza po zaatakowaniu Ukrainy, zacieśnili powiązania między swoimi krajami.
W trakcie rozmów Putin informował, że wartość transakcji w handlu przekroczyła 51 mld dolarów. Spotkanie w rozmowie z "Faktem" ocenił Łukasz Kaca, ekspert od mowy ciała.
Czytaj więcej: Uderzenie w USA. Takie gwiazdki pojawiają się w sklepach
Władimira Putina nie ogląda się tutaj zbyt dobrze, bo faktycznie sposób siedzenia i tego, jak się prezentuje nie jest zbyt poprawny w kontekście wystąpieniowym. Dodatkowo to, co nam mówi jego mowa ciała, to to, że on po prostu czuje się na tyle silny i na tyle pewny, że może sobie pozwolić na to, żeby siedzieć właśnie w taki sposób - mówi w rozmowie z gazetą Kaca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kaca podkreślił, że sposób siedzenia Putina, z szeroko rozstawionymi nogami, sugerował jego dominację i znudzenie spotkaniem. O ewentualnym znudzeniu mogło świadczyć przebieranie nogami.
Czytaj więcej: Wyniki sondaży z USA. Tak Amerykanie oceniają Donalda Trumpa
Natomiast Łukaszenka siedział pochylony w stronę Putina, z rękami schowanymi w tzw. koszyczek, co mogło wskazywać na stres i uległość. Ekspert zauważył, że takie zachowanie Łukaszenki potęgowało wrażenie jego podporządkowania. - On dzięki temu może schować głowę bardziej w ramiona i to też widać. Łukaszenka jest pochylony w stronę Putina, ze schowanymi rękami, schowanymi nogami, to pokazuje rodzaj uległości - dodaje Łukasz Kaca.
Jeśli Władimir Putin pokazuje się gdzieś, to on ma pokazywać się w złocie i w przepychu, to ma budować obraz cały czas tej przepotężnej Rosji. Władimir Putin zawsze sadza swoich gości przy ogromnych stołach, ma to ociekać złotem i marmurem i to ma oddziaływać wprost na widownię - dodaje Kaca.
Czytaj więcej: Już nie 1300 zł. Tyle wynosi emerytura Maryli Rodowicz
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.