Zbrodnia, która miała miejsce w Borowcach w 2021 roku, wywarła głęboki wpływ nie tylko na najbliższą rodzinę, ale także na całą społeczność. Jacek Jaworek brutalnie zamordował swojego brata Janusza, jego żonę Justynę oraz ich 17-letniego syna Jakuba. Jedynym ocalałym z tej tragedii był 13-letni chłopiec, który zdołał ukryć się przed napastnikiem i uciec z domu, unikając w ten sposób śmierci.
Przez trzy lata po zbrodni Jacek Jaworek pozostawał na wolności, skutecznie unikając schwytania. 19 lipca na terenie rekreacyjnym w Dąbrowie Zielonej znaleziono ciało mężczyzny z raną postrzałową głowy. Po identyfikacji potwierdzono, że był to Jacek Jaworek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Analiza zapisów z kamer monitoringu ujawnia, że ostatnie chwile jego życia spędził w domu swojej ciotki. Na nagraniach widać, jak odwiedzał cmentarz, gdzie pochowane są jego ofiary, a następnie wraca do kompleksu rekreacyjnego, gdzie ostatecznie popełnia samobójstwo.
Na początku sierpnia 74-letnia ciotka Jaworka została aresztowana pod zarzutem ukrywania przestępcy. W trakcie przesłuchania przed sądem przyznała, że przez kilka dni przed śmiercią ukrywała swojego chrześniaka. Jej zeznania wzbudziły jednak wątpliwości wśród śledczych, którzy podejrzewają, że pomoc ta mogła trwać dłużej.
Rodzina ofiar Jacka Jaworka zabrała głos
Siostra Justyny, pani Iwona, w rozmowie z dziennikarzami programu TVN "Uwaga!", wyraziła swoje oburzenie, że bliska rodzina, która powinna była zostać dokładnie sprawdzona przez śledczych, mogła przez tak długi czas ukrywać zabójcę.
Z prasy się dowiedziałam, że jedyna ciocia, którą znamy ze spotkań na cmentarzu, że to ona go ukrywała. Ciocia, która zawsze przychodziła na grób, to było szokujące − powiedziała pani Iwona w programie "Uwaga!".
Choć wiadomość o śmierci Jacka Jaworka przyniosła pewne ukojenie, nadal pozostaje wiele niewiadomych, które rodzinie spędzają sen z powiek. Głównym zagadnieniem jest motywacja osoby, która udzieliła mu pomocy.
Czytaj także: Obiad za 11 złotych? Pokazała, że można go zrobić
Rodzina zastanawia się, co skłoniło tę osobę do działania – czy była to prawdziwa dobroć serca, czy może była zastraszona lub szantażowana. Te pytania pozostają nierozwiązane, a rodzina pragnie uzyskać jasność w tej sprawie, aby móc w pełni zrozumieć motywy działania osób związanych z tragedią.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.