Do zdarzenia doszło w czwartek 21 września na lotnisku w Palmie, stolicy Majorki. Około godziny 5:43 pracownicy ochrony na lotnisku otrzymali telefon alarmowy od personelu naziemnego linii Ryanair. Przy bramce, gdzie na pokład wchodził lot na Gran Canarię doszło do szokującego incydentu.
Zdemolował lotnisko. Spóźnił się na samolot
Wyjątkowo agresywny pasażer zdjął koszulkę i rozbijał meble przy bramce wejściowej. W pewnym momencie podniósł komputer i rzucił nim o jedną ze ścian. Później to samo zrobił z krzesłem, drukarką i innymi przedmiotami znajdującymi się w pomieszczeniu.
Później zaatakował pracownika linii Ryanair, który próbował z nim porozmawiać. Kiedy mężczyzny nie udało się uspokoić wezwano policję i ochronę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na miejscu od razu pojawiło się kilku ochroniarzy. Agresywny pasażer w tym samym czasie wszedł do damskiej łazienki, stłukł lustro i wziął do ręki jeden z odłamków. Groził, że się zabije.
Mężczyzna skaleczył się w klatkę piersiową i brzuch. Ochroniarzom udało się go powstrzymać do czasu przybycia funkcjonariuszy Guardia Civil. Pasażer został zabrany do szpitala, a później na komendę policji.
Okazało się, że mężczyzna spóźnił się na lot na Gran Canarię. Zaczął się zachowywać agresywnie, kiedy usłyszał od obsługi lotniska, że nie zostanie wpuszczony na pokład.
Na swój lot spóźnili się także obywatele Izraela, którzy odwiedzili Stambuł. Ojciec podróżujący z dwoma synami przybyli na lotnisko Sabiha Gökçen o kilka minut za późno. Kiedy jednak zauważyli, że samolot wciąż stoi na płycie postanowili za wszelką cenę dostać się do środka.
Najpierw przedarli się przez bramki, później wyłamali zablokowane drzwi, a następnie wbiegli do rękawa, który nie był już połączony z wejściem do samolotu. Jeden z nich zeskoczył z rękawa i wbiegł pod samolot. W końcu jednak został zatrzymany przez służby lotniskowe. W sprawie wszczęto postępowanie. Rodzina zostanie deportowana do Izraela.