Sebastian M. to człowiek, którego nazwisko przewija się regularnie w polskich serwisach informacyjnych. Cała Polska usłyszała jego nazwisko po tragicznym wypadku na autostradzie A1, w którym we wrześniu ubiegłego roku zginęła trzyosobowa rodzina. Mężczyzna stał się synonimem nieudolności polskich służb w sprawie jego zatrzymania.
Po wypadku Sebastian M. uciekł z Polski. Schronił się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie udało mu się uzyskać tzw. złotą wizę, dającą mu status rezydenta. Żeby ją dostać trzeba mieć odpowiednio dużo pieniędzy i zainwestować je w Dubaju.
Duże pieniądze sprawiają, że można się "wykupić" – powiedział w rozmowie z fakt.pl prof. Piotr Kruszyński, adwokat i specjalista z zakresu prawa karnego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie jest tajemnicą, że rodzina Sebastiana M. i on sam to ludzie majętni. W Łodzi dorobili się dużego majątku w branży tekstylnej.
Najwięksi nie są, ale dałbym im miejsce w "top 5". Mogą być warci nawet kilkadziesiąt milionów złotych – powiedział anonimowy przedstawiciel branży reporterowi Onetu.
Okazuje się, że największą głowę do interesów w rodzinie M. ma ojciec poszukiwanego. Prócz dużych pieniędzy z prowadzenia hurtowni nici, tkanin czy zamków błyskawicznych, mężczyzna zarobił też podczas pandemii Covid-9. Zakupił wtedy maseczki czy kombinezony medyczne.
Były dni, że trzy-cztery tiry pod siedzibę hurtowni przyjeżdżały, a oni to odsprzedawali z wysoką przebitką. Teraz M. mogą być warci nawet kilkadziesiąt milionów złotych. Także, jeśli Arabowie nie odeślą Polsce Sebastiana, on będzie u nich siedział, ile będzie chciał - podaje Onet.
Zobacz również: Został skazany za gwałt. Teraz identyfikuje się jako kobieta
Dziennikarze Onetu poprosili o komentarz odnośnie zgromadzonego majątku głowę rodziny M. Na pytania odpowiedział prawnik.
Teza o majątku rodziny M. jako zapleczu finansowym zbiega jest "skrótem myślowym", którego nie można potwierdzić "z uwagi na brak konkretnego pytania" od redakcji Onetu - przekazał pełnomocnik ojca Sebastiana M. Bartosz Urbisch, adwokat z kancelarii Viroux & Partners Sp. K., dziennikarzom Onetu.
Czytaj także: Trynkiewicz zamordował 4 chłopców. Mija 35 lat od wydania wyroku na "szatana z Piotrkowa"
Według ustaleń redakcji Onetu rodzina Sebastiana M. i on sam mają wystarczające środki, żeby przebywać w Dubaju przez lata. Polski wymiar sprawiedliwości cały czas stara się rozwiązać sprawę ekstradycji mężczyzny, w porozumieniu ze swoim odpowiednikiem w Dubaju. Kilka dni temu w tej sprawie interweniował Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski. W rozmowie ze swoim odpowiednikiem w ZEA został zapewniony, że sprawa Sebastiana M. jest "pod osobistym nadzorem" władz Emiratów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.