Coraz trudniej w obecnych czasach można wyobrazić sobie codzienne funkcjonowanie bez zakupów online. Taka forma zakupów w wielu wypadkach ratowała życie podczas pandemii, jest też niezastąpiona dla zabieganych osób, które chcą zaoszczędzić czas na chodzenie po sklepach.
Nic dziwnego, że aplikacje ułatwiające zakupy z dostawą do domu cieszą się coraz większą popularnością. Jednak operator jednej z nich, działającej pod nazwą Blinkit może mieć spore kłopoty.
O apce Blinkit zrobiło się głośno w lutym tego roku, po tym jak jeden z klientów wrzucił w media społecznościowe filmik, na którym z kupionego poprzez aplikację chleba wyjmuje jeszcze żywego szczura.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Filmik, na którym przez folię widać wciąż ruszające się zwierzę, zszokował ludzi i dotarł do firmy odpowiadającej za dostawę. Jej przedstawiciel przeprosił za incydent i przekazał słowa ubolewania. Równolegle rzecznik przedsiębiorstwa poinformował na Twitterze, że sklep, z którego pochodził chleb, został usunięty z platformy.
Okazuje się jednak, że to nie jedyna wpadka popularnej aplikacji, a klienci kupujący produkty spożywcze za jej pośrednictwem mają coraz więcej zastrzeżeń do jakości towaru przywożonego przez dostawców.
Zdjęcia nadgniłych winogron, spleśniałego mango czy ciasta z widocznym na powierzchni grzybem wraz z numerami zamówień trafiają do sieci. A właściciel apki przeprasza:
W Blinkit przestrzegamy najwyższych standardów higieny i bezpieczeństwa, i dokładamy wszelkich starań, aby każdy klient otrzymywał tylko produkty i usługi najwyższej jakości. Rozumiemy, że zaufanie do nas ma ogromne znaczenie i bardzo nam przykro, że ta sytuacja zachwiała tym zaufaniem - zapewniają przedstawiciele Blinkit w specjalnie wydanym oświadczeniu.