Było popołudnie. Pełno ludzi spacerowało z psami po Parku Słonecznym na głogowskim osiedlu.
W pewnym momencie w parku pojawił się mężczyzna z trzema psami - dwoma amstaffami i jednym canne corso. Właściciel spuścił czworonogi ze smyczy i szczuł je na przechodniów.
Czytaj więcej: Amstaff rzucił się na 2-latkę. Dziecko trafiło do szpitala
Widziałem jak je spuścił, krzycząc, żeby atakowały. W pobliżu jakaś pani spacerowała z owczarkiem i to właśnie na nich się rzuciły. Słyszałem jak mówił do niej: S*ko, patrz na to, co moje psy potrafią. Wszyscy byli w szoku, zaczęli uciekać - powiedział portalowi myglogow.pl jeden ze świadków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To właśnie on jaki pierwszy zadzwonił na policję. Z relacji wynika również, że psy rzuciły się na owczarka i goniły go do bloku. Został on pogryziony. - On dał swoim psom komendę: atakuj - podkreślał rozmówca lokalnego serwisu.
Świadek sam zabrał psa znajomej na ręce i uciekł do pobliskiego bloku. - Jego psy do mnie dobiegły. Trzymałem psa znajomej nad głową, żeby go nie pogryzły. A ich pan krzyczał do mnie: "Jak cię znajdę, to zabiję!", Według mnie on był w dziwnym stanie, miał oczy jak złotówki - wyznał.
Kiedy policja dotarła do parku, mężczyzny z agresywnymi psami już tam nie było. W związku z tym funkcjonariusze z Głogowa podjęli odpowiednie działania i ustalili kim jest właściciel czworonogów. Całą sprawą zajmuje się teraz prokuratura.
Trzy psy zostały zabrane właścicielowi i przewiezione do schroniska, gdzie obecnie przebywają na kwarantannie. Istnieje możliwość, że niedługo mężczyzna usłyszy zarzuty, między innymi dotyczących szczucia psami i grożenia pozbawieniem życia.