Jak powiedział admirał Rob Bauer w rozmowie z portugalską telewizją publiczną RTP, priorytetem NATO jest zbrojenie, a Sojusz Północnoatlantycki jest gotowy na różne scenariusze. Przyznał jednak, iż organizacja utraciła monopol na inicjatywę militarną.
Czytaj także: Koniec mitu. Słabości Rosji wyszły na jaw
"Jesteśmy gotowi"
Wysoki rangą wojskowy przypomniał, że podczas ubiegłorocznego szczytu w Madrycie, w odpowiedzi na działania rosyjskie, NATO podjęło decyzję o utworzeniu czterech dodatkowych wielonarodowych grup bojowych - w Bułgarii, na Węgrzech, w Rumunii oraz Słowacji.
To ważny sygnał w stronę Rosji. Że jesteśmy gotowi, jeśli myślą o ataku na NATO. I to jest czerwona linia. Jeśli jest jakaś czerwona linia, to jest to przekroczenie granicy naszego terytorium przez Rosjan - powiedział Bauer portugalskiej telewizji RTP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
"Strategiczne cele wykraczają poza Ukrainę"
Admirał wyraził opinię, że cywilna produkcja przemysłowa krajów NATO powinna zostać przeorientowana na sferę wojskową. Opowiada się za "militarną gospodarką czasu pokoju". Bauer uważa również, iż strategiczne cele Rosji wykraczają poza Ukrainę, "ponieważ Moskwa dąży do przywrócenia rozmiarów byłego Związku Radzieckiego".
Zapytany, czy NATO boi się eskalacji wojny, Bauer powiedział, że już początek agresji był eskalacją, a jeżeli Ukraina chce odzyskać to, co do niej należy, to nie jest to żadna eskalacja.
Jeśli oni (Rosjanie - przyp. red.) zakończą dziś wojnę, nie będzie żadnej eskalacji – podkreślił admirał.
"Rosja pozostanie zagrożeniem"
Wcześniej Bauer mówił, że Rosja pozostanie zagrożeniem dla Sojuszu Północnoatlantyckiego, nawet jeśli armia Putina przyzna się do porażki w Ukrainie. Jego zdaniem Rosjanie, niezależnie od wyniku wojny, pozostaną z podobnymi ambicjami.
Admirał zauważył, że chociaż rosyjskie wojska, sprzęt i amunicja zostały częściowo wyczerpane przez wojnę, państwa NATO wciąż oczekują, że Moskwa spróbuje przywrócić, a nawet wzmocnić swoje zdolności wojskowe.
Ogólne przekonanie jest takie, że Rosjanie odbudują to, co mieli. Oni też wyciągną wnioski z tego konfliktu i będą starali się poprawić. I to najprawdopodobniej wpłynie na nasze plany na przyszłość – dodał.