Jarosław Kaczyński zabrał głos po kontrowersyjnym wyroku Trybunału Konstytucyjnego i protestach, jakie mają miejsce w całym kraju. Według prezesa PiS orzeczenie ws. aborcji nie mogło być inne w świetle obowiązującej konstytucji, którą uchwalił parlament 93-97 z większością lewicy.
Polityk dodał, że demonstracje, które trwają od czwartku, będą kosztowały życie wielu ludzi. Wezwał też do bezpośredniej obrony kościołów i wartości moralnych, które idą wraz z wiarą.
Ci, którzy do nich nawołują, i ci, którzy w nich uczestniczą, sprowadzają niebezpieczeństwo powszechne, a więc dopuszczają się przestępstwa, poważnego przestępstwa. Władze mają nie tylko prawo, ale i mają obowiązek przeciwstawiania się tego rodzaju wydarzeniom - dodał Kaczyński.
Wtorkowe przemówienie wywołało falę komentarzy. Wśród nich jest opinia byłego prezydenta Lecha Wałęsy, który uważa, że to próba ostatecznego podziału Polaków po ostatnich klęskach partii rządzącej (pisownia oryginalna):
Perfidna od zawsze gra Kaczyńskiego, tym razem widząc klęskę polityczną celowo wywołał temat w którym wymusza na Kościele poparcie. Kolejny raz dzieli naród tym razem przy przymusowej pomocy Kościoła, Który nie ma wyboru w tym temacie. Ja zwracam uwagę, apeluję i oklejmy raz ostrzegam, to praktykująca nie wierzący. Dla nich nie ma żadnej Świętości - napisał na Facebooku prezydent Lech Wałęsa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.