O wypadku w Dziwnowie poinformował w niedzielę rzecznik komendanta wojewódzkiego PSP kpt. Tomasz Kubiak. W wyciągniętym z Zalewu Kamieńskiego aucie znajdowały się cztery osoby. Jak informuje Morska Służba Poszukiwawcza SAR, było to dwoje dorosłych i dwójka dzieci.
Dramatyczny wypadek w Dziwnowie. Nie żyje czteroosobowa rodzina
Do zdarzenia doszło około 12:30 w niedzielę. Samochód osobowy miał wyjechać z ulicy Szosowej, a następnie przeciąć ulicę Wybrzeże Kościuszkowskie, przejechać przez teren wyłączony z ruchu i wpaść do wody - powiedziała polsatnews.pl st. post. Katarzyna Jasion, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Kamieniu Pomorskim.
Auto osobowe zostało wyciągnięte na brzeg około godziny 15:00 w niedzielę. Pojazd udało się zlokalizować dzięki zastosowaniu drona podwodnego i nurków. Znajdował się na głębokości 7 metrów, około 10 metrów od brzegu. Jak twierdzi szczecińska straż pożarna, akcję utrudniała głębokość rzeki Dziwny i jej słaba przejrzystość.
Na miejscu pracowało siedem zastępów straży pożarnej oraz grupa wodno-nurkowa z Koszalina. Oprócz tego wezwano policję, pogotowie ratunkowe i SAR – powiedziała polsatnews.pl st. post. Katarzyna Jasion.
Według policji teren w miejscu wypadku jest zabezpieczony przed wjeżdżaniem pojazdów słupkami z łańcuchami. Najprawdopodobniej auto przerwało zabezpieczenia i wpadło do kanału łączącego Zalew Kamieński z Bałtykiem – dodała policjantka.
Czytaj także: Tiger Woods miał sporo szczęścia. To auto go uratowało
Jak ustaliła reporterka Polsat News Anna Nosalska, oprócz czteroosobowej rodziny w aucie znajdował się także pies.