Śledzenie trasy przelotu amerykańskiego drona umożliwiła platforma flightradar24.com. Z zaprezentowanych danych wynika, że maszyna wyruszyła z okolic Włoch. Następnie przeleciała nad Grecją, Bułgarią i Rumunią, aż dotarła na Ukrainę.
Tam krążyła w nocy i w sobotę rano w okolicach różnych rejonów. Maszyna sporo uwagi poświęciła regionom północno-wschodnim. Właśnie tam - po stronie białoruskiej - gromadzą się wojska rosyjskie.
Czytaj także: Po prostu koszmar. Nadchodzi kolejne zagrożenie!
Na trasie RQ-4 Global Hawk oko zawiesiło wiele osób. Żadna inna maszyna nie była tak uważnie obserwowana w sobotę rano na wspomnianej platformie. Liczba śledzących wahała się nawet w okolicach 10 tys.
Stany Zjednoczone uważnie przyglądają się ruchom Rosji. Prezydent USA Joe Biden mówił ostatnio, że "Putin podjął decyzję o inwazji".
Rosyjscy żołnierze otoczyli teraz granice Ukrainy. Mamy powód sądzić, że Rosja planuje zaatakowanie Ukrainy w ciągu najbliższych dni. Wiemy, że Kijów jest celem - zaznaczał.
Kolejny lot drona nad Ukrainą
To już kolejny lot amerykańskiego drona nad Ukrainą. O poprzedniej eksploracji pisaliśmy w poniedziałek 14 lutego. Wtedy RQ-4 Global Hawk najwięcej uwagi również poświęcił obwodom północno-wschodnim, nieopodal których gromadzą się liczne rosyjskie wojska.
W zeszłą sobotę natomiast bezzałogowy statek powietrzny wykonał lot nad Morzem Czarnym, gdzie pojawiło się około 30 rosyjskich okrętów mających wziąć udział w ćwiczeniach Floty Czarnomorskiej. Wcześniej nad Ukrainą latał też wojskowy samolot typu E-8 Joint STARS Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, który patrolował teren.