Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Marcin Lewicki
Marcin Lewicki | 
aktualizacja 

Świat patrzy na Syrię. Przerażające, co znaleźli. "Niezwykle brutalne"

Po upadku syryjskiego dyktatora Baszara al-Asada na jaw wychodzą mroczne tajemnice jego reżimu. W więzieniach, z których uwolniono tysiące ludzi, odkryto szokujące narzędzia tortur, takie jak prasa hydrauliczna. - Sceny niezwykle brutalne. Z ludzkiej rzeźni się nie wychodziło - mówi o2.pl dr hab. Łukasz Fyderek.

Świat patrzy na Syrię. Przerażające, co znaleźli. "Niezwykle brutalne"
Więzienie Sednaja, w którym reżim al-Asada torturował więźniów (Getty Images)

Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl: System represyjny w Syrii owiany jest tajemnicą. Z relacji świadków wynika, że w więzieniach Baszara al-Asada dochodziło do dantejskich scen. Jak było naprawdę?

Dr hab. Łukasz Fyderek, dyrektor Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego: Przede wszystkim cechą charakterystyczną dla więzień w Syrii były zaginięcia. Wielu więźniów politycznych przepadało bez śladu, mimo że na reżimie bardzo odcisnęło się piętno sowieckiej biurokracji. Tak naprawdę dopiero będziemy dowiadywać się, jak wyglądały rzeczywiście syryjskie więzienia. Obrazy, które publikowane są od wczoraj, poszerzyły już nasz pogląd.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Koniec ery Asada. Weszli do pałacu. Dyktator Syrii stracił wszystko

Relacje osób torturowanych brzmią jak horror. Do czego posuwali się funkcjonariusze służb bezpieczeństwa aparatu partii Baas?

Więźniowie byli przede wszystkim osamotnieni. Nie mieli dostępu do świata zewnętrznego. Ślad po nich przepadał. Natomiast niezwykle brutalne były przesłuchania. Wymuszano zeznania, stosując tortury charakterystyczne dla bliskowschodnich służb. Łamano ludziom palce, bito, podpinano genitalia do prądu. Szczególnie nasiliło się to od 2011 roku, gdy system wrócił do najgorszych instynktów. Z miękkiego autorytaryzmu przeszedł w tryb wojenny.

Dużo mówi się o przemysłowych torturach w tzw. ludzkiej rzeźni, czyli w więzieniu Sednaja. Do czego tam dochodziło?

Funkcjonowały tam np. prasy hydrauliczne i przemysłowe, do których wkładano ludzi. Sceny niezwykle brutalne. Warto zaznaczyć, że o tych więzieniach władza nie mówiła. To są informacje, które docierają do nas w ostatnich dniach. Dlaczego? Bo z ludzkiej rzeźni się nie wychodziło. Warto jednak pamiętać, że wcale nie trzeba przemysłowych narzędzi, aby stworzyć brutalny system.

Narzędzie tortur w więzieniu Sednaja
Narzędzie tortur w więzieniu Sednaja (Getty Images)

Słuszna jest analogia do niemieckich obozów koncentracyjnych? Ludzie trafiali tam np. za pochodzenie jak Żydzi w czasach III Rzeszy?

Więźniami byli głównie islamiści i Kurdowie. Analogia do III Rzeszy nie jest do końca słuszna. Terror nazistowski był charakterystyczny dla państwa totalitarnego. Syria była państwem autorytarnym, o charakterze represyjnym. Do więzienia nie trafiało się za pochodzenie, ale już udział w demonstracjach, zniszczenie plakatu propagandowego, polubienie wpisu przeciwko władzy czy publikację wpisu na blogu. Najpierw znikała taka osoba, a często także jej rodzina. System stosował odpowiedzialność zbiorową. Mimo to z dotychczasowych zeznań świadków wynika, że np. nie było w więzieniach elementów obozu pracy, charakterystycznych dla III Rzeszy czy ZSRR.

Niemieccy naziści odcisnęli duże piętno na szkoleniu Syryjczyków w sprawie tortur?

Naziści mieli niewielką rolę w szkoleniu wojsk i służb syryjskich czy egipskich. W latach 50. XX wieku zajmował się tym oficer SS Alois Brunner. Większy wpływ na rozwój aparatu bezpieczeństwa klanu Asadów miało KGB i Stasi. Syria była bardzo związana ze służbami wschodnioniemieckimi. System oparty na służbach bezpieczeństwa zaczął funkcjonować od lat 60. i rozwinął się w latach 70. XX wieku.

Kto zarządzał tymi torturami? Wydawał rozkazy, odpowiadał za rozliczanie demonstrantów?

To otoczony tajemnicą obszar reżimu. Wiemy, kto stał na czele służb, ale nie mamy dostępu do łańcucha sprawczego, dochodzeniowego. Za wiele w tym temacie nie wiadomo. W czasach przed wojną w 2011 roku, gdy Asad sprawiał wrażenie reformatora, główną rolę w represjach miał tzw. Specjalny Sąd Bezpieczeństwa Państwowego. W tym okresie obserwatorzy zewnętrzni z Unii Europejskiej mogli niekiedy brać udział niektórych posiedzeniach tego sądu, co dawało pewien wgląd w działanie aparatu represji w tym okresie odwilży.

Tłum oczekujący na wieści o bliskich przed więzieniem Sednaja
Tłum oczekujący na wieści o bliskich przed więzieniem Sednaja (Getty Images)

Procesy były fikcją? Czy w ogóle ich nie było?

Wszystko zależy. Część więźniów karały przywołane wyżej sądy. Wiele osób trafiało jednak za kraty bez żadnego procesu. Np. nie tak dawno z syryjskiego więzienia wyszedł pilot, który odmówił reżimowi zbombardowania cywilów w 1982 roku. Przesiedział ponad 40 lat bez żadnego wyroku. Dodajmy, że po 2011 roku w Syrii funkcjonowały też więzienia quasi-prywatne. Należały do poszczególnych dowódców bojówek wiernych reżimowi.

Zakłady karne zarządzane jak prywatne przedsiębiorstwa?

To w Syrii po 2011 roku był bardzo dobry biznes. Bazował na połączeniu brutalności, systemu postsowieckiego i czystej anarchii. Posiadanie więzienia było źródłem dochodu. Właściciele wyciągali okup od krewnych uwięzionych osób. Sam reżim mógł nie wiedzieć o wielu takich więzieniach, były one efektem rozpadającego się systemu państwa policyjnego, w którym władzę miał ten, kto miał broń i przyzwolenie prezydenta i jego rodziny. Trzeba mieć na uwadze, że w ostatnich latach Baszar al-Asad był bardzo słaby, a główną rolę w systemie odgrywali ludzie tacy jak jego brat Maher czy kuzyni lub dalsi krewni.

A jak wypadały więzienia Baszara al-Asada np. w porównaniu z innymi reżimami?

Najłatwiej porównać to do przypadku irackiego. To podobny poziom brutalności. Saddam Husajn był bardziej bezwzględny jako jednostka. Potrafił zgładzić osobę, której wypowiedź mu się nie spodobała. W tym terrorze był bardziej spektakularny. Rodzina Asadów działała bardziej po cichu, choć równie brutalnie. Warto pamiętać jednak, że o więzieniach irackich wiemy więcej, bo one upadły w 2003 roku. O więzieniach Asada nadal wiemy mało.

A Mu’ammar al-Kaddafi w Libii czy Husni Mubarak w Egipcie?

U Kadafiego realizowany był outsourcing przymusu. Część aparatu represji zbudowana była przez zewnętrznych najemników. W Egipcie Husni Mubaraka kiedyś i teraz Abd al-Fattah as-Sisiego stoją na czele systemu znacznie bardziej zcentralizowanego, bardzo mocno kontrolowanego przez armię. Trudno jednak porównywać poziom represji tych państw do tego co działo się w ostatnich latach w Syrii.

Rozmawiał Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 29.01.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Tunel w Warszawie zamknięty. Straż pożarna zabrała głos
Zwariował? Słynny Niemiec wszedł na Śnieżkę, ale dobrze mu się przyjrzyj
Norweski sąd nie ma wątpliwości: państwo nie skrzywdziło Andersa Breivika
Robili ślubne zdjęcie w Tatrach. Nagle zobaczyli taki widok
Tak go znaleźli. Zatrważający widok w zaroślach w Małopolsce
Zmarł wieloletni proboszcz Andrzej Trzemżalski. Miał 89 lat
Zapytali go o Szczęsnego. Co za słowa Włocha!
Szczęsny w Barcelonie zarabia "grosze", a i tak jest krezusem finansowym
Neymar ma już pierwsze zachcianki w nowym klubie
Kompan Lewandowskiego to ignorant? Dziennikarze nie spodziewali się takiej reakcji
Niepokojące wnioski naukowców: zmiany klimatu hamują wzrost drzew
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić