Pjus trafił do szpitala w czwartek rano. Poinformował o tym m.in. jego przyjaciel Łukasz Staiak, również raper, a także życiowa partnerka Magda - za pośrednictwem Instagrama.
Niestety, kilka godzin później dowiedzieliśmy się, że Pjus nie przeżył. Tragiczne wieści połączyły wszystkich fanów w całej Polsce, którzy nie dowierzają, bo nie to mieli usłyszeć tego wieczoru.
Nic nie wskazywało na to, że Pjus odejdzie. Dotąd zawsze wracał do domu po kolejnej operacji. Miał zaledwie 40 lat.
Czytaj także: Fani będą załamani. Janusz Gajos "zrobił to dla żony"
Fani i przedstawiciele branży we wzruszających słowach żegnają Pjusa
W 2010 roku, podczas koncertu "SuperJedynek" pojawiły się pierwsze problemy zdrowotne rapera, które na dobre przekreśliły jego karierę muzyczną. Wtedy też musiał porzucić koncertowanie, bo nie był w stanie panować nad głosem, jak wcześniej, podaje serwis cgm.pl.
Pjus chorował na Neurofibromatoza typu 2 przez 20 lat. W międzyczasie przeszedł szereg operacji, m.in. wycięcia trzech guzów - z nerwów słuchowych i kręgosłupa. Dzisiaj miał przejść kolejną operację.
Po kilku operacjach Pjus jest pierwszym i jedynym człowiekiem na świecie z dwoma implantami pniowymi – sztucznym, cyfrowym zmysłem słuchu - podała Alkopoligamia, do której to wytwórni należał.
Toujours vif
"Toujours vif" - takimi słowami żegnają Pjusa koledzy, przyjaciele, bliscy, a także osoby znane z branży hip-hopowej. "Toujours vif" znaczy "zawsze żywy". Tak nazywał się jeden z popularniejszych kawałków Pjusa.
Serce Karola przestało dzisiaj bić, a teraz pęka moje... Spoczywaj w pokoju Pjus. Kochałem Cię jak brata - napisał FotoPyk, czyli Piotr Kucza, fotograf i przyjaciel Pjusa.
Brak słów - skomentowała odejście Pjusa partnerka Magda.
Do zobaczenia po drugiej stronie, kochany - napisał Pezet.
Toujours vif - skomentował krótko Eldo. Tak samo żegnał Pjusa przyjaciel - raper Stasiak, a także Ten Typ Mes.
Dlaczego tak wcześnie?! Smutek, żal, bezsilność - brzmi wpis dziennikarza muzycznego Hirka Wrony.