San Jose był galeonem hiszpańskiej marynarki wojennej, który został zatopiony przez brytyjskie okręty wojenne w Kolumbii w 1708 r. Znajdowało się na nim złoto, srebro i szmaragdy o wartości 17 miliardów dolarów (ok. 67 miliardów złotych).
W listopadzie 2015 r. Jeff Kaeli, inżynier badań z Woods Hole Oceanographic Institution, potwierdził, że na dnie Morza Karaibskiego znaleziono "Święty Graal wraków". Dotarł do niego podwodny robot Remus 6000.
Co ze skarbem ze statku San Jose?
Po potwierdzeniu wartości ładunku dokładna lokalizacja wraku stała się pilnie strzeżoną tajemnicą państwową. Od czasu odkrycia pojawiły się spory między Kolumbią a Hiszpanią, ponieważ oba kraje twierdzą, że są prawowitymi właścicielami skarbu.
Na razie cały skarb pozostaje pod wodą. Badacze z Woods Hole, którzy go odkryli, twierdzą, że są odkrywcami, a nie poszukiwaczami skarbów i nie angażują się w spory dotyczące własności.
Wszyscy koncentrują się na skarbie, podczas gdy to przede wszystkim wartość kulturowa. To kawałek historii, który znajduje się na dnie morskim - skomentował Jeff Kaeli cytowany przez "Daily Express".
Zobacz także: Zeskanują statek z XVIII w. W środku bezcenne skarby
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.