W cieplejsze dni zadzieramy nosy do góry, aby wyglądać bocianów. Ich pojawienie się zwiastuje, że zima ostatecznie za nami i nastał czas cieplejszych dni. Z kolei ich odlot to zwiastun nadchodzących mrozów. Nietrudno więc się domyślić, że w czasie majówki ptaki te są już obecne w Polsce.
Wśród nich znalazł się biały bocian, którego historię nagłośniło Nadleśnictwo Piotrków. Jak się okazało, niesforny ptak wylądował prosto w ogromnym naczyniu wypełnionym marynatą do mięsa!
Bocian biały cały pokryty był olejem jadalnym z przyprawami. Nie wiadomo, jak doszło do tego zdarzenia. Przypuszczamy, że wpadł do dużego, pozostawionego bez zabezpieczenia naczynia z marynatą - relacjonowali w rozmowie z portalem ebe24.net pracownicy Leśnego Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To oni zajęli się ptakiem, który przez najbliższe dni będzie dochodził do siebie. Na nagraniu zamieszczonym przez Nadleśnictwo Piotrków widzimy, jak bocian został wykąpany i odtłuszczony. Opiekujące się nim przedstawicielki ośrodka rehabilitacji zwierząt robiły to w sposób profesjonalny - jedna z nich trzymała dziób i nogi ptaka, żeby nie mógł się wyrywać ani tym bardziej je zranić, a druga kąpała jego skrzydła i całe opierzenie.
Ptak potrzebuje jeszcze kilku dni na uporządkowanie upierzenia. Kiedy tylko odzyska możliwość lotu, zostanie wypuszczony na wolność - dodały przedstawicielki ośrodka.
Bezpieczne grillowanie - o czym pamiętać?
Nie wiadomo kto i dlaczego pozostawił wypełnione marynatą naczynie bez zabezpieczenia. Złamał tym samym jedną z kilku zasad bezpiecznego grillowania.
Kolejną jest zakaz grillowania w lasach i bliżej, niż 100 metrów od ich krawędzi. Wyjątek stanowią specjalnie przeznaczone do tego miejsca. Należy także pamiętać o tym, że popiół z grilla możemy wyrzucić dopiero po tym, jak ostygnie.
Czytaj także: Można się przestraszyć. To one "krzyczą" o poranku
Bociany na muszce
Historia z nadleśnictwa w Piotrkowie szczęśliwie okazała się niegroźnym wypadkiem. Jednak istnieją regiony, gdzie bociany - ptaki, które darzymy ogromnym sentymentem, giną. Chodzi o Liban, gdzie kłusownicy polują i strzelają do bocianów, wbrew apelom przyrodników.
Jak się okazuje - niektórzy robią to także w celach konsumpcyjnych.
Czytaj także: W Libanie mordują bociany. Traktują to jak rozrywkę