Początek listopada to czas, w którym czcimy pamięć zmarłych. To też okazja, aby upamiętnić osobistości, które odeszły. Ich groby oprócz rodzin odwiedza zazwyczaj wiele osób, które zapalając znicz chcą oddać im cześć. Niektóre mogiły są po tym dniu niemalże całkowicie przykryte symbolicznymi lampkami.
W gronie osób, o których nadal pamiętają Polacy jest niewątpliwie Edward Gierek. Od śmierci I Sekretarza PZPR minęło już ponad 20 lat, jednak pamięć o nim jest nadal żywa. Syn polityka zamieścił na Facebooku kilka fotografii i podziękowania dla wszystkich osób, które odwiedziły grób jego rodziców. Tych było naprawdę sporo, gdyż pomnik utonął w morzu zniczy.
Czytaj także: Kontrowersyjna interwencja policji. Kto miał rację?
Niedawno Edwarda i Stanisławę Gierków wspominała ich wnuczka. W rozmowie z "Faktem" Stanisława Gierek-Ciaciura opowiedziała, jak zapamiętała swoich dziadków. Oprócz ciepłych słów padły również te surowe. 56-latka przyznała, że życie na świeczniku spowodowało, że para "oderwała się od rzeczywistości". Polityk miał być nie do końca świadomy sytuacji w Polsce ze względu na okłamujących go doradców.
Moi dziadkowie Stanisława i Edward Gierkowie żyli trochę jak w szklanej kuli. Chociaż byli skromnymi ludźmi i twardo stąpali po ziemi, życie na świeczniku sprawiło, że jednak oderwali się od rzeczywistości. Nie do końca zdawali sobie sprawę z tego, jak żyje się przeciętnemu Polakowi, że są kolejki w sklepach, że czegoś brakuje - powiedziała "Faktowi" wnuczka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.