Dramat rozegrał się w sobotę, 4 stycznia w godzinach popołudniowych w miejscowości Nasławice w gminie Klimontów. Jak podaje "Echo Dnia", strażacy dostali wezwanie od dostawcy jedzenia, który przyjechał do jednego z domów. Mężczyzna zauważył przez okno dwóch nieprzytomnych lokatorów - ojca i syna. Świadek zawiadomił właścicielkę restauracji, a ona zaalarmowała służby.
Po dojeździe zastępów i przeprowadzeniu rozpoznania przez kierującego działaniami okazało się, że w jednym z pomieszczeń leży dwóch nieprzytomnych mężczyzn - powiedział dla "Echa" Andrzej Włodarczyk, zastępca komendanta powiatowego państwowej straży pożarnej w Sandomierzu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tragedia w Świętokrzyskiem. Jedna osoba nie żyje, druga w szpitalu
Po wejściu do środka wyczuwalna była woń gazu propan-butan ulatniającego się z butli. Zawory w kuchence były odkręcone. Według informacji "Echa" istnieje prawdopodobieństwo, że mężczyźni nie zauważyli, że palnik zgasł, a gaz się ulatniał.
Strażakom udało się przywrócić funkcje życiowe u starszego mężczyzny. Jak podaje policja, 79-latek został zabrany do szpitala. Niestety, jego syna, 55-latka, nie udało się uratować. Mężczyzna zmarł mimo wysiłku ratowników. Teraz policja sprawdza, w jakich okolicznościach doszło do tragedii. Ustaleniem szczegółów zajmie się policja z Sandomierza pod nadzorem prokuratora.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.