Szturmu, który przeprowadzili Rosjanie pod Awdijiwką, nie da się chyba porównać do niczego, co widzieliśmy w trakcie tej wojny. Władimir Putin rozkazał za wszelką cenę zdobyć miasteczko, które jest bramą do Doniecka i może być kluczowe w walce o Donbas. Co zrobili dowódcy? Posłali na front setki ludzi i masę ciężkiego sprzętu.
Ukraińcy byli jednak gotowi do obrony, zniszczyli kolejne fale uderzeniowe okupantów, mnóstwo ciężkiego sprzętu oraz jednostek wroga. Sami łapią się za głowy, widząc taktykę Rosjan. Bitwy pod Bachmutem czy Wuhłedarem były krwawe, ale to, co dzieje się pod Awdijiwką przechodzi wszelkie pojęcie. Sami zobaczcie, co zrobili Rosjanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlaczego rosyjska armia uderzyła w okolicach Awdijiwki, czyli miasteczka, które leży na północ od Doniecka? By wykorzystać impas w działaniach ofensywnych Ukraińców na froncie i zmienić losy wojny na północnym odcinku frontu. To tutaj generałowie Władimira Putina zdecydowali się "zaskoczyć" przeciwnika i przebić przez jego linie.
Sęk w tym, że atak okazał się klapą, a bitwa zmieniła się w krwawą rzeź dla Rosjan.
Faktycznie od kilku dni eksperci mówili o bardzo silnym uderzeniu w Donbasie, głównie w okolicach Awdijiwki oraz Krasnohoriwki. Pod względem wsparcia artyleryjskiego i lotniczego jest to jedno z najpotężniejszych uderzeń od wielu miesięcy. Bitwa trwa, a jej efekty są wprost porażające. Rosjanie tracą sprzęt i setki ludzi, a wszystko na darmo.
Widać to dobrze na nagraniach z pola walki, gdzie aż roi się od wraków rosyjskiego sprzętu. Zniszczono pojazdy opancerzone, czołgi i artylerię. A wróg wciąż naciera.
Rosjanie chcą odwrócić losy wojny, Putin mówi o sukcesie
55. Brygada Artylerii Sił Zbrojnych Ukrainy pochwaliła się sukcesem na tym odcinku frontu. Zniszczone czołgi i pojazdy opancerzone stoją jeden koło drugiego, a do bitwy wysyłane są kolejne i kolejne. Efekt? Zginęło już niemal 288 tysięcy żołnierzy z Rosji, a dowództwo straciło 4948 czołgów, 9362 pojazdy opancerzone oraz 6866 elementów artylerii.
To bardzo ciężkie straty i taktyka z II wojny światowej, która kompletnie nie pasuje do współczesnego pola walki. Rzeź podczas bitwy o Awdijiwkę trwa, Władimir Putin ma jednak swoje przemyślenia w tej sprawie i uważa zupełnie inaczej.
Prezydent Rosji mówi o sukcesie na froncie, jego ludzie zająknęli się o ofensywie i próbie okrążenia miasta. Ale szybko zmienili retorykę, widząc ciężkie straty i niewielkie postępy swoich wojsk. Teraz agresor działania nazywa "aktywną obroną" - informuje Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Ale nadal śle wojska do ataku.
To jakieś szaleństwo, które nie skończy się dla Rosjan dobrze. Wkrótce będą tęsknić za Bachmutem czy Wuhłedarem, które były krwawymi bitwami dla ich armii. Rosjanie ponieśli bardzo ciężkie straty pod Pierwomajskiem oraz Siewiernem, na froncie widać dziesiątki ciał zabitych żołnierzy. Kiedy to szaleństwo się skończy?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.