W październiku ub. roku przy ul. Legionowej w Białegostoku wybudowano nowy szalet miejski. Wydaje się, że taka inwestycja nie powinna nikogo dziwić, a jednak wywołuje ona wiele różnych emocji. Chodzi przede wszystkim o cenę nowego obiektu.
Rafał Rudnicki, wiceprezydent Białegostoku, poinformował, że za wybudowanie tego obiektu, który ma zaledwie kilka metrów powierzchni, miasto zapłaci wykonawcy 430 tys. zł.
Najdroższy metraż w całym świecie chyba. Jeśli chodzi o wygląd, to brak słów - cytował oburzonych mieszkańców portal podlaskie24.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ludzie zwrócili również uwagę, że za cenę ponad 400 tys. zł. wybudować można dom.
Szalet za 430 tys. zł nie spełnia wymogów
Jakby sama kwota nie była kuriozalna, dodajmy, że obiekt nigdy nie został dopuszczony do użytku. Nadzór budowlany miał co do niego wiele zastrzeżeń - m.in. brak przedsionka i zbyt mały metraż poszczególnych pomieszczeń.
W związku z zaistniałą sytuacją miasto nakazało naprawić wady. Jednak przez wiele miesięcy nic się nie zmieniało. Teraz - jak podaje Polskie Radio Białystok - zapadła decyzja o jego rozebraniu.
W miejsce wadliwego szaletu w najbliższych dniach powstanie nowy, który będzie spełniał wymogi techniczne.
Z powodu opóźnienia wykonawcy naliczono maksymalną, 10-procentową karę umowną - przekazała Polskiemu Radiu Białystok Agnieszka Zabrocka z Departamentu Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.